Najpierw miał być czerwiec, potem listopad. Teraz inwestor zapewnia, że zakończy inwestycję, ale… w maju przyszłego roku. A atmosfera wokół budowy targowiska robi się coraz bardziej gorąca.
Zniecierpliwieni handlowcy wystąpili przeciwko inwestorowi z pozwem zbiorowym, z kolei inwestor szykuje pozew przeciwko geodecie. Ten ostatni nie chce na ten temat rozmawiać.
Na budowie targowiska, w ciągu ostatnich trzech miesięcy na pierwszy rzut oka niewiele się zmieniło.
Obecnie wykonywane są tylko drobne prace remontowe. Postęp – choć niewielki – widoczny jest wewnątrz budynku, gdzie na dotychczas pustej hali pojawiły się pierwsze boksy dla przyszłych kupców. Brunatno-żółte ścianki to jedyny znak wskazujący na to, że budowa rzeczywiście dojdzie do skutku.
– Ten targ mnie wykończy – mówi nam jedne z gliwickich geodetów i unika dalszej odpowiedzi, kiedy próbujemy dowiedzieć się o wadliwie wykonaną mapę geodezyjną.
To właśnie ten dokument stanowi główną linię obrony inwestora – spółki Centrum Handlowe ABC z Obornik. W sierpniu, gdy odwiedziliśmy budowę targowiska przy ul. Toszeckiej, przedstawiciel firmy Grzegorz Jaworski winą za opóźnienie obarczał geodetę, który wykonał wadliwie dokument, a następnie zwlekał z jego dostarczeniem. Jaworski zapewniał wówczas, że nowa mapa to kwestia kilku tygodni, a we wrześniu firma wystąpi o pozwolenie na budowę. Takiego pozwolenia nie ma do dziś.
– Za tą mapę będę występował na drogę sądową przeciwko panu geodecie. Pozwolenie na budowę to kwestia najbliższych miesięcy, teraz i tak idzie zima, więc wiele nie zrobimy. W lutym ruszamy z budową i w maju powinniśmy zakończyć – zapewnia Grzegorz Jaworski.
Kupcy, którzy zarezerwowali boksy na „nowym Balcerku” wątpią w nagłe przyspieszenie budowy. Część z nich już dawno znalazła nowe miejsce do handlu, inni mówiąc o Jaworskim nie przebierają w słowach, a do sądu trafi wkrótce pozew zbiorowy za niedotrzymanie terminu.
– Rzeczywiście, muszę przyznać, że kupcy z dawnego „Balcerka” dostają wścieklizny – mówi Marian Rybak z Gliwickiego Stowarzyszenia Kupców i Pracowników Handlu „Merkury”.
Od kilku miesięcy handlowcy informowani są o kolejnych, ostatecznych terminach otwarcia targowiska. Choć Grzegorz Jaworski zapewnia, że posiada odpowiednie środki finansowe na zakończenie budowy, nie ukrywa też, że zalega z opłatami. Od początku roku nie zapłacił Miastu czynszu dzierżawnego (zalega w tej chwili 51 tys. zł.). Nie uiścił także opłat z tytułu podatku od nieruchomości (jak się nieoficjalnie dowiadujemy dług wynosi już prawie 100tys.). To dość spore kwoty w stosunku do całości środków przeznaczonych na budowę targowiska. Jaworski mówi, że w tej chwili inwestycja pochłonęła ok. 700 tys. zł., a docelowo nie ma przekroczyć 1,5 mln zł.
Pojawia się pytanie, czy taka zwłoka czasowa i zaległości finansowe, pozwolą doprowadzić budowę targu do końca?
– Lepiej żeby nie igrał z Urzędem Miasta – miał powiedzieć jeden z wysokich urzędników miejskich w trakcie rozmowy z kupcami.
Na razie jednak, według oficjalnych informacji Grzegorz Jaworski może spać spokojnie. Miasto nie zamierza wyznaczać przedsiębiorcy ostatecznego terminu zakończeniu budowy ani tym bardziej od niej odstępować.
– W tej chwili byłoby to nieuzasadnione. Dla jakiego dobra mielibyśmy podjąć taką decyzję? Zaległości nie są tak horrendalne aby bić na alarm, ale pan Jaworski musi wypełnić swoje zobowiązania i uregulować zaległe opłaty – informuje Marek Jarzębowski, rzecznik Prezydenta Miasta Gliwice.
Pomimo problemów i złej atmosfery wokół inwestycji, Jaworski jest pewny, że gdy skończy budowę, uda się zapełnić targowisko nowymi kupcami.
– To jest dobre miejsce do handlu. Teraz po mnie wszyscy jadą jak po dzikiej świni, ale nie ma innej opcji – musimy to skończyć! – ucina nasze pytanie o możliwe niepowodzenie inwestycji.
(msz)
Przypomnijmy, stoiska dla kupców buduje spółka Centrum Handlowe ABC z Obornik, która jako jedyna stanęła do przetargu ogłoszonego przez miasto. Inwestycja w nowe targowisko od początku nie miała szczęścia – najpierw budowę hali przy ul. Traugutta planowała firma Opal z Katowic, wycofała się jednak ze swoich zamierzeń. Potem, gdy miasto ogłosiło pierwszy przetarg na wydzierżawienie placu przy ul. Toszeckiej – nie było chętnych. W drugim przetargu zgłosiła się jedna firma – właśnie Centrum Handlowe ABC Oborniki, Grzegorz Jaworskiego