39-latek z Zabrza, który znęcał się nad żoną nie jest przykładem zresocjalizowanego przestępcy. Będąc jeszcze w więzieniu wysyłał do swojej ofiary listy z pogróżkami.
Po odbyciu kary, wyszedł na wolność na… 20 sekund.
Do Zakładu Karnego w Jaśle mężczyzna trafił dwa lata temu. Udowodniono mu wówczas stosowanie przemocy fizycznej wobec żony – m.in. poprzez przypalanie żelazkiem oraz uderzanie młotkiem.
Domowego oprawcę cechowało szczególne okrucieństwo.
Sąd skazał go na karę bezwzględnego pozbawienia wolności, jednocześnie zakazując mu kontaktowania się z 34-letnią małżonką.
Więzień jednak nie dostosował się do wyroku. Pomimo zakazu sądowego, wysyłał do niej listy z pogróżkami. W tej sprawie prokuratura wszczęła kolejne postępowanie. Przed kilkoma dniami ofiara przemocy ponownie zgłosiła się do organów ścigania, przedstawiając również kolejne listy z groźbami.
Działanie śledczych było natychmiastowe.
Mężczyzna został ponownie zatrzymany… 20 sekund po opuszczeniu więzienia.
Usłyszał już zarzuty popełnienia przestępstwa.
(KMP Zabrze)