Trwa prokuratorskie śledztwo w sprawie brutalnego napadu na osiedlu Kopernika.
Być może, żadnego nożownika nie było, a poszkodowana okaleczyła się sama. Taką informację kilka tygodni temu podał jeden z tabloidów i choć organy ścigania najpierw stanowczo ją zdementowały, teraz przyznają, że taka hipoteza jest brana pod uwagę.
– Doświadczeni policjanci byli bardzo zdziwieni tym zdarzeniem. Sposób działania sprawcy był tak nieadekwatny do przestępstwa, którego się dopuszczał, że uruchomiono jedną z hipotez śledczych o samookaleczeniu, ale równocześnie prowadzony jest wątek napaści i rozboju – mówi komisarz Marek Słomski z Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach.
Przypomnijmy, 12 sierpnia kobieta miała wybrać się na spacer do miasta po farbę do włosów. W chwili gdy podeszła na przystanek autobusowy, według jej zeznań, została zaatakowana przez mężczyznę w wieku 20-30 lat.
Nożownik miał wyskoczyć z krzaków, okładać ofiarę pięściami i zadać jej aż siedem ciosów nożem. Kobiecie pierwszej pomocy udzielili świadkowie, a za nożownikiem ruszyły policyjne poszukiwania. Ślad za nim jednak się szybko urwał, a poszkodowana nie była sobie w stanie przypomnieć jak sprawca wyglądał.