Obiecane markizy na Rynku? Prawdopodobnie pozostaną tylko na wizualizacjach

Tak miały wyglądać ogródki piwne na gliwickim Rynku w 2012 roku. Niestety, miasto nie robi nic, żeby wizualizacje stały się rzeczywistością.

Według najbardziej prawdopodobnego scenariusza, wiosną na Rynku znowu pojawią się parasole z reklamami browarów.

Jak widać na powyższej wizualizacji, przy remoncie nawierzchni Rynku w 2010 roku, zakładano wprowadzenie schludnych i ujednoliconych markiz. Zamiast mało estetycznie wyglądających parasoli, reklamujących najczęściej browary, miały pojawić się stonowane zadaszenia. Gdy ubiegłej wiosny poruszyliśmy tę kwestię, dowiedzieliśmy się, że wprowadzenie markiz przesunięto na 2012 rok.

– Z powodu zeszłorocznego remontu Rynku [w 2010 roku – przyp. red.], właściciele lokali gastronomicznych ponieśli sporo strat, zwłaszcza w miesiącach letnich. Póki co, miasto odstąpiło od pomysłu jednolitych markiz. Z tego co wiem, pomysł zostanie wdrożony za rok – powiedziała nam wtedy Ewa Przybył z pracowni architektonicznej Venit, odpowiedzialnej za koncepcję przebudowy Rynku.

Miały być markizy, są parasole z reklamami piwa

Minął rok, kalendarzowa wiosna już się rozpoczęła, a słońce świeci coraz mocniej i dłużej. Chętniej też wybieramy się na Rynek. Postanowiliśmy zatem odświeżyć temat ogródków piwnych.

– Jeżeli właściciele kawiarenek będą chcieli powiesić takie markizy, to oczywiście będą mogli. Wystarczy złożyć wniosek, z odpowiednią dokumentacją, w siedzibie Zarządu Dróg Miejskich. Dodatkowo, każdy z restauratorów będzie musiał uzgodnić montaż markiz ze wspólnotą mieszkaniową przy danym budynku – tłumaczy Jadwiga Jagiełło-Stiborska, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich.

Jak widać, postawiono na „liberalne” podejście do tej kwestii – każdy z restauratorów sam zadecyduje o zadaszeniu ogródka.

Trudno jednak spodziewać się, by właściciele lokali sami z siebie zaczęli ustawiać markizy, gdyż wiąże się to z papierkową robotą. W dodatku trudno wyliczyć efektywność takiej markizy – wydaje się, że klientela na gliwickim Rynku nie będzie zwracać uwagi na estetykę zadaszenia ogródka. Do tego doliczyć trzeba koszty, których restauratorzy obecnie nie muszą ponosić, gdyż najczęściej podpisują umowę z browarem, na podstawie której krzesełka, stoliki, parasole oraz urządzenia do rozlewu piwa dostają za darmo.

W zamian, browary mają kilkumiesięczną reklamę.

Od prawie dwóch lat mamy w Gliwicach wyremontowany Rynek, a w 2015 roku Stare Miasto dodatkowo wyładnieje, po przebudowie uliczek. By dopełnić wizerunku schludnej Starówki, przydałoby się wprowadzenie, wzorem Wrocławia, ujednoliconego zadaszenia ogródków piwnych na Rynku. Jednak Gliwice to nie Wrocław – na markizy najwidoczniej jeszcze nie jesteśmy gotowi.

(mpp)