Obowiązkowa maseczka również w samochodzie? Nieprecyzyjne przepisy budzą wątpliwości

Od czwartku wchodzą w życie przepisy nakazujące zasłanianie ust i nosa w miejscach publicznych. Zapis jest na tyle nieprecyzyjny, że natychmiast pojawiły się pytania np. czy dotyczy to również kierowcy i pasażerów samochodu.

Komunikat widniejący na stronie rządowej brzmi dokładnie tak:

„Od czwartku, 16 kwietnia 2020 roku wprowadzamy obowiązek zasłaniania ust i nosa. Każda osoba w miejscu publicznym będzie musiała nosić maseczkę, szalik czy chustkę, która zakryje zarówno usta, jak i nos. Obowiązek dotyczy wszystkich, którzy znajdują się na ulicach, w urzędach, sklepach czy miejscach świadczenia usług oraz zakładach pracy.”


Co z tego wynika?

Najczęściej pojawiające się pytanie dotyczy zasłaniania nosa i ust w samochodzie. O ile nie ma wątpliwości, że nakaz obejmuje pojazdy komunikacji publicznej, to logika zaczyna się buntować w przypadku samochodu prywatnego, zwłaszcza gdy jedziemy sami.

Jeszcze do wczoraj większość publicznych interpretacji prezentowanych w mediach wskazywała, że nowy obowiązek dotyczy każdego pojazdu, o ile znajduje się w przestrzeni publicznej (na drogach).

Wątpliwości rozwiał dopiero dzisiaj minister zdrowia, Łukasz Szumowski, zapytany o to na antenie radia RMF. „W samochodzie jesteśmy najczęściej w tym gronie, w którym żyjemy w domu albo sami. Natomiast jeżeli jest to publiczna przestrzeń, np. transport publiczny, jak najbardziej tak”.

Wszystko wskazuje więc na to, że w razie niekorzystania z ochrony we własnym samochodzie, nie musimy się obawiać mandatu.