Jeden transportował ogrodowy basen, drugi maszynę rolniczą, a kolejny koparkę – we wszystkich trzech przypadkach kontroli ITD na autostradzie A4 w Gliwicach stwierdzono nieprawidłowości. Wysokość możliwych kar nałożonych na przewoźników wynosi do 3 do 25 tys. zł.
Inspektorzy stacjonujący na co dzień w Gliwicach, realizowali działania na punkcie kontroli znajdującym się przy autostradowych bramkach na autostradzie A4. Punkt ten wyposażony jest w zalegalizowane miejsce do wykonywania ważenia osiowego oraz dokonywania pomiarów liniowych pojazdów.
Inspektorzy wypatrzyli na autostradzie pojazd z dość szerokim ładunkiem, którym – jak się okazało – był ogrodowy basen do zabudowy, o szerokości 3,7 m.
– Nie stwierdzono w tym przypadku naruszeń związanych z gabarytem pojazdu z ładunkiem, czy z jego masą i naciskami osi, gdyż kierowca okazał odpowiednie zezwolenie na przejazd pojazdu nienormatywnego, a ładunek oczywiście miał charakter niepodzielny. Jednakże znaczna szerokość ładunku nakładała na przewoźnika obowiązek zapewnienia dwóch pojazdów pilotujących przejazd. W tym przypadku pojazd asystujący był jeden, ale zarówno kierowca, jak i ten pojazd nie spełniali wymagań pozwalających na pilotowanie. Kierowca nie przeszedł nigdy specjalnego szkolenia a pojazd nie posiadał większości elementów wchodzących w skład wymaganego wyposażenia „pilota” – relacjonuje Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego.
Inspektorzy stwierdzili w tym przypadku naruszenia, za które kara finansowa sięga 7 tys. zł.
– Kolejny zatrzymany pojazd, przewożący maszynę rolniczą, także miał problem z pilotażem. Ładunek powodował, że szerokość tego nienormatywnego pojazdu wynosiła 3,5 m, a wysokość 4,16 m. Długa była również naczepa i pojazd członowy mierzył blisko 20 m (19,7 m). Kierowca posiadał odpowiednie zezwolenie, ale podobnie, jak w poprzedniej kontroli, problemem był brak pojazdu pilota – kontynuuje WITD. „Dodatkowa opłata” za ten transport wynosi 3 tys. zł.
Aby móc kontynuować przewóz, obydwa pojazdy potrzebowały profesjonalnego pilotażu. Przewoźnicy wspólnie skorzystali z oferty jednej z firm zajmujących się tego typu usługami i na miejscu kontroli wkrótce zjawiły się profesjonalne pojazdy pilotujące.
Ostatnia z przeprowadzonych tego dnia kontroli pojazdów nienormatywnych poskutkowała stwierdzeniem naruszeń zagrożonych najwyższą grożącą przewoźnikowi karą, wynoszącą łącznie aż 25 tys. zł.
– Kierowca pojazdu członowego przewoził ciężką koparkę. Jej masa powodowała, że cały pojazd ważył prawie 48 ton. Dłuższa niż standardowa była też sama naczepa, co sprawiło, że długość całkowita zespołu pojazdów wynosiła ponad 20 m (20,25 m). Kierowca posiadał co prawda zezwolenie kat. IV, które pozwalało na przejazd pojazdem we wskazanych parametrach, ale tylko pod warunkiem nieprzekroczenia dopuszczalnych nacisków osi. Tymczasem pomiary osiowe wykazały przekroczenie nacisku na osi podwójnej napędowej. Dopuszczalna norma (19 t.) została przekroczona o blisko 2 tony (nacisk wynosił 20,95 t.). Zezwolenia nie można było więc uznać za ważne dodaje Inspektorat.
Co w tym przypadku znaczące, ładunek mógł zostać w taki sposób ulokowany na naczepie, że kary w ogóle być nie powinno…
Inspektorzy zwrócili uwagę na fakt, że pojazd był wyposażony w urządzenia pomiarowe, wskazujące kierowcy na desce rozdzielczej przybliżone wartości nacisków na poszczególne osie.
– Nie były one może tak precyzyjne, jak legalizowane wagi inspekcyjne, ale wyraźnie wskazywały na przekroczenie nacisku podwójnej osi napędowej. Można było zatem z łatwością umieścić ładunek na naczepie prawidłowo, nie generując tak kosztownych naruszeń. Aby móc kontynuować przejazd kierowca i tak był zmuszony przemieścić przewożoną koparkę, po czym został dopuszczony do dalszej jazdy – podsumowuje ITD.
(żms)/WITD Katowice
fot. WITD Katowice