Od ubiegłego roku na skwerach i trawnikach miejskich w Gliwicach dwukrotnie już zastosowano opryski przeciwkleszczowe. Kolejną taką akcję zaplanowano na sierpień.
Kleszcze uważane są za jedne z najniebezpieczniejszych pasożytów świata, a na pewno w Polsce, z powodu chorób, jakie przenoszą podczas kontaktu z krwią żywiciela. Najgorsze z nich to borelioza i odkleszczowe zapalenie mózgu. Przyjmuje się, że nawet 30% osobników może być nosicielami chorobotwórczych mikrobów. 1% z nich zakaża. To i tak całkiem sporo – każdego roku tysiące osób zostaje zarażonych.
[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Jak poinformował miejscowy Sanepid, w Gliwicach w ubiegłym roku odnotowano 43 przypadki boreliozy. Nieco mniej w powiecie gliwickim – 31.[/perfectpullquote]Jak zachować się gdy ugryzie nas kleszcz tak, by jak najbardziej zminimalizować ryzyko zakażenia?
– Przede wszystkim bez paniki – uspokaja dr Jan Miczek, specjalista chorób zakaźnych. – Samo ugryzienie kleszcza nie powinno nas jeszcze niepokoić. Należy delikatnie go usunąć i obserwować miejsce ugryzienia przez kilka tygodni. Obawiać się możemy się w przypadku pojawienia się rumienia wędrującego, charakterystycznego okręgu, który może się pojawić na ciele, niekoniecznie w miejscu ugryzienia. To ewidentna oznaka zakażenia boreliozą – dodaje.
Ale rumień nie pojawia się w każdym przypadku zakażenia. Do lekarza należy się też zgłosić, gdy wystąpią inne typowe dla boreliozy symptomy – bóle głowy, porażenie nerwu twarzowego czy objawy grypowe, bądź – to już stadium zaawansowane – bóle stawów. Najłatwiej wyleczyć boreliozę we wczesnym etapie, gdy rumień jest widoczny. Wystarczy wówczas zastosować kilkunastodniową terapię antybiotykową. Na boreliozę nie ma szczepionki, ale można ją wyleczyć. Odwrotnie jest z kleszczowym zapaleniem mózgu – nie leczy się go, ale można się zaszczepić (najlepiej jeszcze zimą).
Przeciwko kleszczom
W tym roku miasto wykona dwa opryski przeciwkleszczowe. Akcja obejmie tereny zielone o powierzchni 55 hektarów.
– Termin przeprowadzenia akcji zależy od warunków pogodowych. Nie można robić oprysków zimą, ani w temperaturze poniżej 0 st. C, ponieważ akcja byłaby nieskuteczna. Koszt oprysków w tym roku wyniesie około 52 tys. zł – wyjaśnia Iwona Janik, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Usług Komunalnych w Gliwicach.
Szczegółowa lista miejsc, gdzie prowadzona była poprzednia akcja opryskowa (kliknij aby powiększyć).
(żms)/MSI