W konkursie na najbrzydszy budynek w mieście, ten przy ul. Chopina 17 na pewno znalazłby się na podium.
Zamurowane okna straszą w tej dzielnicy już kilkadziesiąt lat i straszyć będą pewnie tak długo, jak budynek będzie w stanie to wytrzymać.
Ul. Chopina znajduje się niedaleko ścisłego centrum, a jednak z dala od ruchliwych ulic.
To tutaj w latach 60-tych firma Energopomiar wybudowała blok mieszkalny dla swoich pracowników.
Niestety część z mieszkańców nie pomieszkała tutaj za długo – podmokły grunt spowodował ruchy budynku, a jego ściany zaczęły pękać. Pechowych lokatorów przeniesiono więc w inne miejsce, część bloku wyłączono z użytku.
Sytuacja taka ma miejsce do dzisiaj: jedna część jest zamieszkała, w drugiej zamurowano okna, ogrodzono i postawiono tabliczkę z napisem : „Uwaga. Zagrożenie katastrofą budowlaną. Wstęp i przebywanie zabronione”.
Okazuje się, że opuszczonej części budynku nie można wyburzyć, bo stanowi podparcie dla pozostałej części budowli.
Nie opłaca się go także remontować, bo pochłonęłoby to ogromne pieniądze. Jak powiedziano nam w Energopomiarze, który w dalszym ciągu jest właścicielem budynku, nic w najbliższej przyszłości się nie zmieni: – Tak jak stoi, będzie stał nadal.
W pozostałej części bloku wciąż mieszkają ludzie, wielu z nich to emerytowani już pracownicy Energopomiaru. Jak zapewnia zarządca budynku, firma Dom-Hut, zamieszkała część jest w zupełności bezpieczna: – Budynek jest pod stałą kontrolą. Umieszczono tam specjalne szybki, które od razu wykryłyby ewentualne ruchy budynku.
Na domiar złego, w okolicy budynku stoją zaniedbane garaże a z pobliskich kontenerów wysypują się śmieci… a stąd już kilka kroków do centrum miasta.
Katarzyna Klimek