„Tradycją chrześcijan jest, że kąpiemy się po św. Janie”. Przepadła propozycja otwarcia kąpielisk już od 1 czerwca

Nie będzie wcześniejszego rozpoczęcia sezonu kąpielowego w Gliwicach. Ratownicy pojawią się więc na strzeżonej plaży 19 czerwca, a nie pierwszego, jak chciała część radnych. – To oszczędzanie na bezpieczeństwie – alarmują radni PiS. W burzliwej debacie podczas sesji rady miasta wiceprezydent sięgnął nawet po argument… kąpielowej tradycji chrześcijańskiej.

 
Wcześniej lato chcą zaczynać przede wszystkim radni z Prawa i Sprawiedliwości, z Łukaszem Chmielewskim na czele. To on zgłosił poprawkę do projektu uchwały w sprawie określenia sezonu kąpielowego – by zaczynał się nie 19 czerwca, jak zaproponował prezydent Adam Neumann, ale już z początkiem miesiąca, jak rok temu. Radnemu chodziło o bezpieczeństwo podczas wypoczynku gliwiczan nad jeziorem w Czechowicach. Wraz z oficjalnym rozpoczęciem sezonu nad wodą pojawiają się bowiem ratownicy. Chmielewski argumentował, przytaczając przykłady utonięć z lat poprzednich.

24 tysiące to niewielka oszczędność

Utrzymanie ratowników wodnych w okresie od 1 do 18 czerwca to wydatek ok. 24 tysięcy złotych. Zdaniem Chmielewskiego, niewielka oszczędność kosztem zdrowia i życia mieszkańców.


Z argumentacją radnego PiS nie zgodził się Tadeusz Mazur, dyrektor odpowiedzialnego za kąpieliska Miejskiego Zarządu Usług Komunalnych w Gliwicach.

„Nie chodzi o kasę”

Co roku prowadzimy ewidencję temperatury powietrza i wody na czechowickim kąpielisku. Zgodnie z rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych o bezpieczeństwie na kąpieliskach, można je udostępnić, gdy temperatura wody osiąga powyżej 15 stopni. W okresie od 1 do 15 czerwca, według naszych pomiarów, nigdy ta temperatura 15 stopni nie przekracza. Nie można więc zapewnić odpowiednich warunków bezpieczeństwa.

– Nie kierujemy się kasą czy oszczędnościami – podkreślał Mazur.
Wcześniejsze uruchomienie kąpieliska oznaczałoby też zamknięcie darmowego dostępu do wielu urządzeń rekreacyjnych. Z chwilą ogłoszenia sezonu kąpielowego wejście na teren Czechowic jest płatne. Wówczas, bez opłaty, nie mogą się tam dostać osoby chcące skorzystać m.in. z placu zabaw czy parku linowego. Kąpać również się nie można, bo gdy temperatura wody wynosi poniżej 15 stopni, ratownicy wywieszają czerwoną flagę i obowiązuje zakaz kąpieli.

Mazur dodał, że przypadki utonięć, o których wspomniał radny Chmielewski, dotyczyły obszarów niestrzeżonych. Inna sprawa to rok szkolny, który trwa jeszcze na początku czerwca. Zdaniem dyrektora MZUK, otwarte kąpielisko tylko ściąga wagarowiczów.

Tradycja chrześcijańska

Podczas głosowania radni odrzucili poprawkę przesuwającą rozpoczęcie sezonu z 19 na 1 czerwca (10 głosów „za”, 15 „przeciw”). Ciekawa jednak była dyskusja, szczególnie wypowiedź wiceprezydenta Mariusza Śpiewoka, który odwołał się do starych polskich zwyczajów. Zaznaczając przy tym, że jest zwolennikiem faktów.

– Tradycją większości chrześcijan jest to, że kąpiemy się dopiero po świętym Janie, czyli po 24 czerwca. Jest to wieloletnia tradycja chrześcijańska. I tak też ten sezon był ustalany wcześniej. Zgodnie z naszą chrześcijańską tradycją. Ta tradycja nie wzięła się z jakichś przesądów, ale wynika wprost z obserwacji – stwierdził zastępca prezydenta.

Szok termiczny

Przeciwni wcześniejszemu sezonowi kąpielowemu byli m.in. radni Stanisław Kubit oraz Tadeusz Olejnik, obaj z Koalicji dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza. Nie z powodu tradycji jednak. Pierwszy mówił o szoku termicznym. To on, a nie brak ratowników, jest, zdaniem Kubita, głównym powodem utonięć.

– Różnica temperatur do drugiej połowy czerwca jest duża i wtedy ratownik nie pomoże. Często nie zdąży nawet do tonącego dotrzeć – stwierdził radny, dodając, że wcześniejszy sezon wygeneruje utonięcia. Olejnik zastanawiał się zaś, w ilu przypadkach utonięć w grę wchodził alkohol.

– Ja nie dowierzałem temu, co słyszałem – już po sesji powiedział nam Chmielewski. A podczas samej sesji przekonywał kolegów: – Czerwiec jest teraz miesiącem dużo cieplejszym, co wynika ze zmian klimatycznych. A gdy jest ciepło, młodzież i tak się kąpie. Jeśli chcemy ją do tego zniechęcić, proponuję dwa rozwiązania. Pierwsze: otoczyć zbiornik drutem kolczastym, drugie: wpuścić do jeziora piranie. Sprawa alkoholu jest nieistotna. Nie możemy twierdzić, że jak ktoś wypił, nie trzeba mu zapewniać opieki – i tu Chmielewski zwrócił się wprost do Olejnika: – Niech pan sobie przypomni, czy nie spożywał w wieku 18 lat.

– Panie radny, tego nie da się słuchać! Mamy młodych uczyć, a nie prowadzić za rączkę i klaskać, bo oni się bawią – tyle Olejnik.

Potem nastąpiło głosowanie, a po nim, z sali, dało się słyszeć głos niezidentyfikowanego radnego lub radnej: „To jest chore”.

Marysia Sławańska