Dwoje pobitych ratowników medycznych, uszkodzone wyposażenie karetki – to efekt ataku pacjenta na załogę ambulansu Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego.
Do zdarzenia doszło w środę 20 września po godz. 20.00 w Gliwicach. Załoga WPR została wezwana na ul. Skarbnika do 50-letniego mężczyzny, który miał problemy z ciśnieniem, a wcześniej leczył się psychiatrycznie.
Początkowo pacjent był względnie spokojny. Jednak w trakcie przewozu do szpitala mężczyzna kopnął ratowniczkę i uciekł z karetki w rejonie skrzyżowania ul. Styczyńskiego i Andersa, niszcząc przy okazji warte kilka tysięcy złotych wyposażenie ambulansu. Próbujący go zatrzymać drugi z ratowników również został uderzony.
Załoga ambulansu wezwała policję, która obezwładniła agresywnego pacjenta. Napastnik trafił najpierw do szpitala przy ul. Radiowej w Gliwicach. Stamtąd do szpitala psychiatrycznego w Toszku. Z kolei pobici ratownicy zostali przewiezieni do gliwickiego Szpitala Miejskiego, gdzie udzielono im pomocy.
[perfectpullquote align=”full” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]To kolejny w ostatnim czasie przejaw fizycznej agresji w stosunku do ratowników WPR. W tym roku tylko w rejonie gliwickim do takich zdarzeń doszło pięć razy.[/perfectpullquote]– Oczekujemy, że sprawca ataku zostanie surowo i przykładnie ukarany. Będziemy też dochodzić pokrycia kosztów naprawy uszkodzonego tabletu
– mówi Artur Borowicz, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego.
Zgodnie z prawem za atak na ratownika medycznego grozi grzywna lub więzienie, nawet do trzech lat. – Ratownik medyczny w trakcie pracy jest funkcjonariuszem publicznym i atak na niego powinien być surowo karany. Nasi ratownicy muszą czuć się bezpiecznie, jeśli mają skutecznie pomagać drugiemu człowiekowi – podkreśla Artur Borowicz.