Padła Twierdza Okrzei. Marcin Brosz wywiózł z Gliwic trzy punkty

Piast Gliwice po raz pierwszy w sezonie przegrał na własnym boisku. Sposób na gliwiczan znalazła dowodzona przez byłego trenera Piasta – Marcina Brosza – Korona Kielce.

Niebiesko-czerwoni rozegrali przeciętną pierwszą połową i dobre drugie 45 minut. W 24 minucie ładnym dryblingiem popisał się Bartłomiej Pawłowski. Napastnik Korony oszukał Kornela Osyrę i przy biernej postawie Jakuba Szmatuły wyprowadził złocisto-krwistych na prowadzenie. Piast szybko mógł odpowiedzieć. W 31 minucie sędzia podyktował rzut karny, do piłki podszedł Kamil Vacek. Jeden z liderów gliwickiego zespołu nie wykorzystał jednak szansy. Piłkę po jego uderzeniu zdołał wybić Małkowski.

W drugiej odsłonie gry Piast miał zdecydowaną przewagę, ale niestety mimo stwarzanych sytuacji nie padła już żadna bramka. Najbliżej szczęścia był Martin Nespor. W 91 minucie po świetnym dośrodkowaniu Maka, piłka po strzale Czecha trafiła w słupek kieleckiej bramki.


– To nie był Piast, do którego się przyzwyczailiśmy w tym sezonie. Chciałem, żebyśmy grali piłkę po ziemi, a nie wysokie podania, które ze względu na wysokich obrońców Korony nie miały szans powodzenia ? powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Radoslav Latal, szkoleniowiec Piasta.

– Nie ukrywam, że nie potrafiłem się odnaleźć w szatni, bo pierwszy raz widziałem tę gości. Ale wszyscy pracownicy przywitali mnie bardzo miło, za co serdecznie dziękuję. To niezwykle budujące, kiedy ludzie pamiętają o dokonaniach – mówił trener gości Marcin Brosz.

Sobotnia przegrana to trzecia porażka Piasta w tym sezonie. Okazja do rehabilitacji już 31 października. Gliwiczanie przy Okrzei podejmą Zagłębie Lubin.
(msz)