Oto historia, która pokazuje, że przy odrobinie życzliwości i dobrej woli, można komuś pomóc wyjść z sytuacji, wydawałoby się beznadziejnej.
65-latek, pan Ryszard prawie 10 lat mieszkał przy Sikorskiego w ziemiance. W listopadzie ubiegłego roku zgłosił się do dzielnicowego z prośbą o pomoc w wyjściu z bezdomności.
Co było powodem tej nagłej zmiany? Okazało się, że wcześniej otrzymał decyzję o przyznaniu niewielkiej emerytury. Poprosił w związku z tym o pomoc w znalezieniu prawdziwego mieszkania.
Ten spokojny, nikomu niewadzący człowiek był policjantom znany – niejednokrotnie wspierali go dobrym słowem, kanapką czy przyniesionym z domu ciepłym swetrem. Nie zawiódł się i tym razem.
Aspirant sztabowy Michał Suchacki rozpoczął poszukiwania stałego lokum dla 65-latka i szybko trafił na kolejną osobę, której nie jest obojętny los drugiego człowieka – Jolantę Konieczną, administratorkę mieszkań znajdujących się w zasobach Spółki Restrukturyzacji Kopalń.
[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]
Kobieta przyjęła słowo poręczenia od dzielnicowego. Udało się znaleźć niewielką kawalerkę w Sośnicy, którą „z grubsza” przygotowano do zamieszkania. [/perfectpullquote]
Wspólnym wysiłkiem samego pana Ryszarda, Spółki Restrukturyzacji Kopalń i policjantów z V KP wyposażono mieszkanie, zaś mundurowi przygotowali byłemu już bezdomnemu niespodziankę: zebrali pieniądze, kupili farby, a z własnych domów przynieśli drobny sprzęt AGD – wszystko to przekazali 65-latkowi na dobry początek. A pan Ryszard nie zawiódł: dba o swoje nowe lokum i regularnie płaci wszystkie należności.
(żms)/KMP Gliwice