Piast przegrał wygrany mecz. Z 2:0 na 2:3

Piłkarze Piasta mieli już trzy punkty na wyciągnięcie ręki, ale zlekceważyli rywali i w ważnym spotkaniu ulegli przy Okrzei Górnikowi Łęczna 2:3.

Sytuacja z w strefie spadkowej jest wyjątkowo gorąca. Pierwszą i ostatnią drużynę dzieli tylko pięć punktów. Piast jest czwarty.

W poniedziałkowy wieczór, trener Radoslav Latal usposobił swój zespół wyjątkowo ofensywnie. W pierwszej jedenastce wybiegli obok siebie Kamil Wilczek i Ruben Jurado. Po raz kolejny mecz od pierwszych minut rozpoczęli młodzi Moskwik i Mokwa. Po odejściu Angela Pereza Garcii obaj zawodnicy mają żelazne miejsce w składzie. Być może ich wcześniejsze pomijanie za kadencji Hiszpana, było powodem sporu z prezesem Adamem Sarkowiczem. Perez Garcia tuż po zwolnieniu, na łamach mediów wskazywał na naciski ze strony prezesa, na wybór pierwszego składu „niebiesko-czerwonych”. Ten podkreślał, że chce by w drużynie znalazło się miejsce także dla młodych wilków.

Na prowadzenie w meczu z Łęczną, Piasta wyprowadził jednak doświadczony Słowak Csaba Horvath. Do bramki walnie przyczyniło się dośrodkowanie Łukasza Hanzela. Pomocnik przeżywa na wiosnę drugą młodość i regularnie notuje dobre występy. Do przerwy utrzymało się jednobramkowe prowadzenie niebiesko-czerwonych.

W drugą połowę Piast wszedł w wymarzony sposób. W 47 minucie sędzia wskazał na wapno, a do piłki podszedł Kamil Wilczek. Najskuteczniejszy zawodnik Ekstraklasy zdobył swoją szesnastą bramkę w sezonie i podwyższył prowadzenie. To był ostatni dla gliwiczan pozytywny akcent poniedziałkowego spotkania. Nie minęło dziesięć minut, a na tablicy wyników widniał remis. Najpierw trafił Cernych, potem Bozok.

Mecz rozpoczął się od nowa. Ostateczny, trzeci cios wyprowadzili jednak goście. Cernych dobrym podaniem obsłużył Hasaniego, a ten postawił kropkę nad i.

– Porażka w tak fatalnym stylu nie powinna mieć miejsca. Tym bardziej, że prowadziliśmy na początku drugiej połowy dwiema bramkami. Popełniliśmy głupie błędy, które pozwoliły rywalowi zdobyć trzy gole i odnieść zwycięstwo na naszym stadionie – powiedział na konferencji prasowej Wilczek.

– Nie potrafię wytłumaczyć tego, co się stało. Być może zawodnicy zbyt się rozluźnili. Może myśleli, że meczu już jest wygrany. Na pewno będę to jeszcze analizować – komentował Radoslav Latal.

Jeszcze na początku drugiej odsłony gry Piast był liderem grupy spadkowej. Po porażce spadł na czwartą pozycję z trzema punktami przewagi nad przedostatnim GKS-em Bełchatów. Następny mecz, 16 maja gliwiczanie rozegrają na wyjeździe z Ruchem Chorzów.
(msz)