Po kapitalnym strzale Wilczka w ostatnich sekundach meczu, Piast zremisował u siebie z Pogonią Szczecin 2:2.
Napastnik Piasta był też autorem pierwszego gola dla gliwiczan. Dla „Portowców” strzelał i asystował Marcin Robak.
Choć przed rozpoczęciem sezonu szanse obu drużyn na dobry wynik w tabeli można było oceniać podobnie, na chwilę przed zakończeniem rundy zasadniczej Ekstraklasy, Pogoń z Piastem dzieliło aż 11 punktów. Gliwiczanie będą walczyć co najwyżej o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej, „Portowcom” marzą się europejskie puchary. Trener Brosz zdecydował się na kolejne roszady w składzie. Na ławce rezerwowych – nie po raz pierwszy w tym sezonie – zasiadł kapitan drużyny Tomasz Podgórski.
Od pierwszej minuty szansę występu dostali m.in. Badia, Jurado i wracający po długiej przerwie Dariusz Trela.
Dla obrońców Piasta największym zmartwieniem miał być Marcin Robak. Napastnik po nieudanej przygodzie w Turcji wrócił w zeszłym roku do Polski, a szansę powrotu do formy dostał właśnie w Gliwicach. Robak szansę wykorzystał znakomicie, szybko stał się jednym z najważniejszych ogniw rewelacyjnie spisującego się w zeszłym sezonie Piasta. Wkrótce po rozpoczęciu rozgrywek sezonu 2013/2014, piłkarzem zainteresowali się działacze Pogoni. Zaoferowali piłkarzowi dużo lepsze warunki finansowe, a ten nie omieszkał z nich skorzystać i przeniósł się do Szczecina. Wkrótce otrzymał też powołanie do reprezentacji Polski. W tej chwili jest liderem klasyfikacji strzelców Ekstraklasy.
W niedzielę przy Okrzei szybko okazało się, że obawy gliwiczan były uzasadnione. To właśnie przede wszystkim Robak siał największe zamieszanie pod bramką Treli. Przez długi okres spotkania defensorzy Piasta blokowali jego zagrania. W 40 minucie, napastnik dopiął jednak swego i w zamieszaniu podbramkowym wepchnął piłkę do siatki.
Radość drużyny prowadzonej przez Dariusza Wdowczyka nie trwała jednak długo. Konkretnie kilkadziesiąt sekund.
Po wznowieniu gry „Niebiesko-czerwoni” zaatakowali, Badia świetnie dograł do Wilczka, a ten wyrównał stan rywalizacji. Do przerwy utrzymał się wynik remisowy.
Na drugą połowę gliwiczanie wyszli już razem z Tomaszem Podgórskim w składzie. Mecz po pierwszych 45 minutach zakończył niegroźny w niedzielę Ruben Jurado. W 56 minucie Pogoń ponownie wyszła na prowadzenie, a Trelę pokonał 19-letni obrońca „Portowców” Sebastian Rudol. Przy bramce asystował nie kto inny jak Robak.
W końcówce meczu blisko kolejnego trafienia byli goście, ale w 85 minucie Bąk fatalnie przestrzelił. W 90 minucie swoją szansę miał też Piast. Piłka po strzale głową Wilczka, minęła bramkę szczecinian. Gdy wydawało się, że zgromadzeni przy Okrzei kibice po raz kolejny w ostatnich tygodniach będą musieli przeżyć gorycz porażki, po wyrzucie piłki z autu kapitalny strzał oddał Wilczek. Po chwili sędzia zakończył spotkanie. Piast Gliwice – Pogoń Szczecin 2:2.
fot.piast-gliwice.eu