Trwa fantastyczna forma Piasta Gliwice. W sobotni wieczór „niebiesko-czerwoni” odprawili z kwitkiem Wisłę Kraków (1:0) i wciąż otwierają tabelę Ekstraklasy.
Pierwsze minuty wieczornego spotkania przy Okrzei rozgrywane były w nerwowej atmosferze. Grę charakteryzowało dużo niedokładności w szeregach obu drużyn, co niekorzystnie wpływało na jakość widowiska. Piast na poważnie po raz pierwszy zagroził bramce Wisły w 30. minucie. Po udanym wejściu z piłką w pole karne Zivec podawał do Nespora. Czech starał się pokonać bramkarza strzałem w krótki róg, jednak fatalnie spudłował. Gliwiczanie atakowali coraz śmielej – najlepiej grający w barwach gospodarzy Sasa Zivec kąśliwie uderzał z dystansu, jednak piłkę sparował bramkarz „Białej Gwiazdy”.
Wiślacy starali się odgryźć groźnymi atakami. W 39. kapitalnie uderzał Donald Guerrier, jednak Szmatuła był na posterunku i pewnie wybronił strzał Haitańczyka. Bramkarz Piasta nie popisał się cztery minuty później, niecelnie wyprowadzając piłkę, którą przejęli Wiślacy w niebezpiecznej odległości od bramki Piasta. Akcja, która o mały włos nie zakończyłaby się trafieniem dla Wisły, dała początek golowi dla Piasta. Z lewej strony wyśmienicie dośrodkowywał Patrik Mraz, a jego podanie na bramkę zamienił Martin Nespor.
Po przerwie Piast nie zwalniał tempa. W 50. minucie Kamil Vacek przymierzył sprzed linii pola karnego, minimalnie nad poprzeczką bramki gości.
Następne minuty to przewaga gości z Krakowa. W 70. minucie powinno być 1:1. W sytuacji sam na sam ze Szmatułą uderzał Mączyński. Piłka zmierzała do siatki Piasta, jednak jakimś cudem trafiła głowę w Urosa Koruna i przeszła nad bramką.
Podopieczni trenera Latala uznali, że najlepszą obroną jest atak i zaczęli grać ofensywniej. Najpierw znakomicie dośrodkowywał Gerard Badia, a niecelnie uderzał Barisic. Kilka minut później na groźny strzał z dystansu zdecydował się Zivec. W 80. minucie z rzutu wolnego mocno uderzał Mraz, a piłkę sparował Radosław Cierzniak. Na trzy minuty przed końcem zwycięstwo „Piastunek” mógł przypieczętować Badia, który zmarnował „setkę”.
Po 11 kolejkach Ekstraklasy na szczycie utrzymało się „status quo”. Zarówno Piast (27 punktów), jak i wicelider ze Szczecina (21 pkt.) wygrali swoje mecze. Po przerwie na spotkania międzynarodowe, Piast zagra na wyjeździe z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
(mpp)