Piły pójdą w ruch – prawie setka stwarzających zagrożenie drzew zostanie wycięta

98 topoli rosnących wzdłuż ul. Ceglarskiej i otaczających sąsiednie boisko pójdzie pod piłę.

– I dobrze. Nareszcie – cieszą się mieszkańcy. Drzewa rozrosły się tak bardzo, że zaczęły zagrażać bezpieczeństwu przechodniów.

O tym, że rosnące przy ul. Ceglarskiej topole są postrachem dla mieszkańców, zaalarmował nas pan Leon: – Podczas każdej burzy, czy choćby większego wiatru, cała ulica usiana jest połamanymi gałęziami. Strach tędy przechodzić czy nawet przejeżdżać autem.

Faktycznie, ogromne, rozrośnięte gałęzie topoli sprawiają nieprzyjemne wrażenie, szczególnie gdy wiszą tuż nad… liniami energetycznymi.

Drzewa rosnące zarówno wzdłuż ul. Ceglarskiej jak i te otaczające boisko z pozostałych stron, położone są na terenie należącym do Szkoły Podstawowej nr 11 i właśnie dyrekcja tej placówki podjęła decyzję o usunięciu drzew.


– Wystąpiliśmy o zgodę na usunięcie 98 topoli i dostaliśmy ją. Obecnie trwa procedura przetargowa. Niedługo drzewa powinny zostać wycięte – tłumaczy Iwona Hrycyna – Mutz, dyrektor szkoły.

Zdaniem części mieszkańców, wycinka topoli to dobra decyzja – gdy zagrażają one bezpieczeństwu, lepiej je wyciąć niż czekać aż dojdzie do nieszczęścia.

Innym trochę szkoda drzew: – Też mieszkam na Ceglarskiej i też trochę przerażały mnie te zwisające gałęzie ale czy trzeba od razu robić taką rzeź? – zastanawia się pani Maria. – Szkoda, żeby zieleń tak szła na zmarnowanie – dodaje.

Żadnych wątpliwości nie ma dyrektorka szkoły: – Drzewa zagrażają bezpieczeństwu i życiu ludzi. To jest konieczne. Pan Leon dodaje jeszcze jeden argument: – To teren przy szkole, przy boisku, tu często bawią się i przebywają dzieci, a te topole… ani nie są ładne ani pożyteczne. (kk)