Są dni, gdy woda leje się z nieba, a dodatkowo z… fontanny. Bo mimo deszczu i kiepskiej pogody wodotryski w Gliwicach działają, choć wydaje się to bez sensu. Nikt w ulewie ich nie podziwia. Przeciwnie – przed wodą raczej się wtedy ucieka.
Podczas jednej z wrześniowych ulew naszą uwagę zwróciła czytelniczka: – Wyjrzyjcie, państwo, przez okno, na plac Piłsudskiego. Czy jest sens, by w taki deszcz działała fontanna? Komu ta woda teraz tryska i po co? Moim zdaniem, to nieoszczędność.
Wszystkie miejskie fontanny (a jest ich kilka) działają zawsze przez cały okres wiosenno-letni, bez względu na pogodę. Nawet gdy burza, ulewny deszcz czy grad.
Trudno nie przyznać racji czytelniczce: wodotryski sens mają przecież wtedy, gdy korzystna jest aura. W dni ciepłe gliwiczanie chłodzą się w nich, siedzą na ławkach obok i odpoczywają. A gdy woda leje się i z nieba, i z fontanny albo gdy w tle przebiegają mieszkańcy pod parasolami, widok jest dość komiczny.
– W latach poprzednich wrzesień był ciepły. Tym razem temperatury mamy w większości nieco powyżej 10 stopni Celsjusza, poza tym sporo opadów, więc sezon fontann śmiało można było zakończyć wcześniej. Na przyszłość – warto je wyłączać, gdy jest zimno i kiedy pada deszcz, nawet w środku lata. Zawsze to jakaś oszczędność – twierdzi gliwiczanka.
Wodotryski są sterowane automatycznie. Z pewnością można więc zaprogramować system tak, by same wyłączały się poniżej danej temperatury lub podczas niepogody. Dlaczego tak się nie dzieje, zapytaliśmy w Miejskim Zarządzie Usług Komunalnych w Gliwicach, który fontannami się opiekuje.
– Fontanny nie mają wbudowanych czujników – rozwiązała wątpliwości rzeczniczka MZUK, Iwona Janik.
I raczej mieć nie będą, bo, jak dodaje Janik, wiązałoby się to z przebudową instalacji. A to już byłyby koszty dość duże. Co innego, gdyby o takich czujnikach pomyślano od razu, gdy wodne instalacje na placu Piłsudskiego, przy zameczku czy radiostacji projektowano.
Gliwickie fontanny podziałają jeszcze do końca września. Począwszy od pierwszych dni października będą sukcesywnie wyłączane.
(sława)