„Nie patrz jak gram” to wspólna kampania Piasta Gliwice i Akademii Piłkarskiej „Team”. Jej celem jest uświadomienie rodzicom, że ich dobre rady na treningach nie zawsze są rzeczywiście DOBRE.
(De)motywujący rodzice na treningach i meczach to plaga trapiąca system szkolenia młodzieży w Polsce. Materiał filmowy ma im uświadomić, że ich obecność i aktywne zaangażowanie w zajęcia dzieci powoduje dla tych ostatnich więcej szkody niż pożytku.
– Praca z najmłodszymi sportowcami wymaga pełnego skupienia i żywa ingerencja rodziców w zajęcia jest niedopuszczalna. Jednym z głównym celów, jakie sobie postawiliśmy tworząc struktury akademii było wyeliminowanie sytuacji, w których rodzic zbyt mocno reaguje na poczynania dziecka na treningu bądź meczu – komentuje Jarosław Kaszowski z Akademii Piłkarskiej „Team”.
W spocie, przygotowanym w ramach kampanii, przedstawiony został ojciec zaangażowany w treningi swojego syna. Nawet zza płotu nie potrafi przerwać napominania chłopaka. Film jest sugestywny, pokazuje jak silna jest w rodzicach potrzeba stałego doskonalenia techniki grania pociechy, co jednak sprowadza się do ciągłych uwag i odbiera dziecku radość z uprawiania sportu.
– Wiesz, ty jesteś obrońcą, musisz bronić swojego pola karnego – mówi w spocie – jeszcze spokojnie – zaangażowany ojciec. Podczas treningu jednak sytuacja się zmienia, a emocje rodzica stale rosną podsycane frustracją, że nie może bezpośrednio uczestniczyć w zajęciach.
[perfectpullquote align=”full” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]- No podaj! Widzisz, że biegnie z prawej strony! – woła zza ogrodzenia boiska – Myśl, myśl, przecież rozmawialiśmy o tym.[/perfectpullquote]– Praca wychowawcza jakiej się podjęliśmy systematycznie przynosi efekty, jednak wciąż mamy wiele do zrobienia. Nie możemy pozwolić na to, by presja wywierana na dziecko hamowała jego rozwój sportowy – dodaje Kaszowski – Musimy sprawić, żeby nasze pociechy odczuwały tylko i wyłącznie radość z trenowania. Wspierajmy, motywujmy, doceniajmy, ale nie przeszkadzajmy.
Zarówno trenerowi, jak i rodzicowi zależy na postępach sportowych wychowanka. Mają zatem wspólny cel, ale nie zawsze o tym pamiętają. Dodatkowo należy mieć na uwadze, że obie strony biorą udział w procesie wychowania dziecka, i przekazują mu określone wzorce zachowań. Dlatego warto, aby relacje na linii trener-rodzic były jak najbardziej pozytywne. Jednak aby to osiągnąć, potrzebna jest sprawna komunikacja i właściwe rozumienie swoich ról podczas zajęć sportowych i nie tylko.