To zdarzenie drogowe mogło skończyć się tragicznie, tym razem kierowcy i pasażerom udało się uniknąć śmierci. Samochód koziołkował, spadł z wysokiej skarpy i wylądował w wodzie, jednak osoby nim jadące nie doznały poważnych obrażeń.
Jak podkreśla policja, to zapięte pasy uratowały życie uczestników sobotniej przejażdżki…
– 4 lipca około godziny 14.00 służby otrzymały informację o makabrycznie wyglądającym zdarzeniu drogowym. Na zjeździe z Drogowej Trasy Średnicowej na wysokości ulicy Kujawskiej kierowca samochodu osobowego stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w bariery, pojazd wybił się w powietrze, koziołkując przez kolejne bariery, spadł ze stromej skarpy i wylądował w wodzie – przekazuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.
Na miejsce natychmiast wyruszyli gliwiccy strażacy i policjanci. Tego typu zdarzenia zazwyczaj kończą się tragicznie, tym razem mimo ogromnych obaw okazało się, że osoby poruszające się pojazdem wydostały się z niego o własnych siłach
– dodaje Słomski.
Samochodem podróżowały trzy osoby: kierujący nim 32-latek oraz 29-latek z 7-letnią córką. Prawdopodobną przyczyną zdarzenia była nadmierna prędkość. – Jak się okazało, 32-latek nie posiadał uprawnień kierowcy. Uczestnicy doznali niegroźnych potłuczeń. Sprawę prowadzą policjanci z KMP Gliwice. Kierujący odpowie za popełnione wykroczenia – zapowiada oficer prasowy.
(nmm)/KMP Gliwice
fot., wid. KMP Gliwice