Z dużymi problemami ruszyła w poniedziałek Strefa Płatnego Parkowania w Gliwicach.
– Początki są trudne, niestety odnotowaliśmy potknięcie przy rekonfiguracji systemu z trybu testowego na tryb roboczy – informuje Mariusz Kopeć ze Ślaskiej Sieci Metropolitalnej, miejskiej spółki odpowiedzialnej za wprowadzenie systemu.
Około 20% z nieco ponad 100 urządzeń na ulicach Gliwic nie działa poprawnie.
– Po pierwsze automat się zawiesza, po drugie byłem świadkiem, jak dwie osoby próbują zapłacić za parkowanie: pieniądze zostały przyjęte, ale bez wydruku oraz bez zwrotu gotówki. Numer awaryjny oczywiście też nie działa. Od razu włącza się „orange poczta głosowa’ – pisze pan Łukasz.
– Jest wesoło, parkomaty są zawieszone. Na Barlickiego nie ma dwóch, które wskazane są na mapie – dodaje pan Patryk.
Mniej wesoło jest tym, którym automat „połknął” gotówkę. Teraz mogą zgłosić reklamację, która jak zapewnia Mariusz Kopeć, na pewno będzie pozytywnie rozpatrzona.
– Jakiekolwiek błędy, które niestety powstały w wyniku nie do końca właściwego „zaskoczenia” systemu, są rozpatrywane na korzyść osób, które te reklamacje do nas zgłaszają – mówi.
O problemach z działaniem systemu można informować telefonicznie bądź osobiście w biurze obsługi stref płatnego parkowania przy ul. Bojkowskiej. Ta druga opcja do łatwych nie należy, bowiem od rana ustawiają się tam długie kolejki kierowców.
Według zapowiedzi ŚSM, sytuacja powinna wrócić do normy już jutro. Pomimo zamieszania, pierwsze godziny funkcjonowania stref pokazują, że miejsc parkingowych w centrum jest dużo więcej. Na zapełnionym zazwyczaj do pełna parkingu przy placu Piłsudskiego, dziś znajduje się kilkanaście wolnych miejsc postojowych.