„Pod same drzwi” może tu kosztować bardzo drogo. Straż miejska: Maksymalna kwota mandatu to 5 tys. zł

Jeden podwoził pod dworzec schorowaną matkę, inny (na pociąg) podrzucał tam dziewczynę. Obaj wjechali najpierw na wprost, gdy znak nakazywał im skręt w prawo, później za zakazu ruchu, narażając się na mandat. Pod gliwickim dworcem PKP istnieją miejsca Kiss&Ride, ale nie zlokalizowano ich bezpośrednio przed wejściem do budynku.

 
Chociaż wprowadzone po przebudowie placu przed dworcem oznakowanie wydaje się czytelne, wielu kierowców najwyraźniej ignoruje przepisy i podjeżdża (podobnie, jak dawniej) jak najbliżej drzwi wiodących na stację kolejową. Tam, gdzie jest to zakazane z wyłączeniem rowerów, hulajnóg, taksówek i pracowników PKP. W ostatnią niedzielę straż miejska stała tam być może nawet przez całe popołudnie, wyłapując tych, którzy złamali przepisy. Jeden z wspomnianych na początku kierowców od straży otrzymał mandat, drugiemu się „upiekło” i dostał pouczenie.

Najwyższy możliwy mandat? Kwota jest zawrotna

Przebudowany układ drogowy w centrum Gliwic z pompą i z udziałem przedstawicieli miasta otwarto 10 września. Już kilkanaście dni później posłanka Wanda Nowicka zwracała uwagę w mediach społecznościowych, że w rejonie stacji kolejowej brakuje miejsc do zatrzymania się w celu wysadzenia podróżnych zmierzających na dworzec. Czy słusznie? Dopytywany przez nas Zarząd Dróg Miejskich informował, że są, ale znajdziemy je gdzie indziej, niż wydaje się części kierowców.

Miejsca Kiss&Ride znajdują się przed dworcem PKP, w obszarze postoju TAXI przy ul. Okopowej (oznakowane znakiem – „zakaz postoju powyżej 3 min”)

– przekazała rzeczniczka ZDM, Jadwiga Jagiełło-Stiborska. Faktycznie – dojedziemy do nich kierując się wskazaniem znaku nakazującego jazdę w prawo – wtedy mandat nam nie grozi.

Jednak wielu zmotoryzowanych notorycznie jedzie na wprost i wjeżdża za znak zakazu ruchu. A tuż za nim – dobrze widoczna z daleka – czeka na nich gliwicka straż miejska z bloczkiem mandatowym. Ilu użytkowników samochodów złapano na ignorowaniu oznakowania od momentu otwarcia przebudowanego placu i układu drogowego w tym rejonie?

Od 11 września do 23 października przed dworcem PKP ujawniono 275 wykroczeń komunikacyjnych dotyczących znaku B1, czyli zakazu ruchu w obu kierunkach, w tym 167 zostało zakończonych mandatem karnym, a 107 pouczeniem kierującego pojazdem

– przekazuje komendant gliwickiej straży miejskiej Janusz Bismor. Nie wiadomo co prawda, jakiej wysokości wręczane są tam mandaty, ale wysokość najwyższego możliwego za wjazd w pobliże dworca jest zawrotna.

– Maksymalna kwota mandatu karnego za niezastosowanie się do znaku B1 to 5000 zł. Dodatkowo na kierującego pojazdem nakładane jest 8 punktów karnych – dodaje komendant straży miejskiej. Formacja ta nadal stacjonuje przed gliwickim dworcem wyłapując ignorujących znaki kierowców.

(żms)