Policyjna kontrola pasażerów w autobusie na ulicy Tarnogórskiej. Dwie osoby zostały zatrzymane

Wykorzystując nieobecność właściciela torby, przygodni złodzieje skradli mu rzeczy osobiste, później wsiedli z tym łupem do autobusu. Mieli pecha, bo wraz z nimi pojazdem tym jechał policjant z gliwickiej drogówki, który wcześniej już zwrócił na nich uwagę.

 
Rzecz działa się w poniedziałek, późnym wieczorem, najpierw w centrum przesiadkowym, później zaś w komunikacji miejskiej.

Aspirant, w swoim czasie wolnym, czekał na autobus. W centrum przesiadkowym obserwował podróżnych. Troje z nich, którzy ewidentnie się znali, przyciągnęli jego uwagę. W pewnym momencie do jednego z mężczyzn podeszła ochrona. Z rozmowy, jak dosłyszał, wynikało, że podejrzewano go o dokonanie kradzieży, co miało wynikać z monitoringu. Przy mężczyźnie niczego jednak nie znaleziono – relacjonuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.

Policjant wsiadł do swojego autobusu, do którego szybko wsiedli także znajomi przeszukiwanego „pasażera”. Aspirant Przemysław Ostrowski z gliwickiej drogówki przeczuwał, że to właśnie oni mają poszukiwane przez ochronę przedmioty. Funkcjonariusz podzielił się swoim spostrzeżeniem z dyżurnym komisariatu II

– kontynuuje rzecznik.

Autobus przemieszczał się ulicą Tarnogórską – wykorzystano moment, gdy zatrzymał się na przystanku i wtedy funkcjonariusze weszli do środka. Szybko okazało się, że przy podejrzanych osobach znaleziono przedmioty, których posiadania nie potrafiły one wyjaśnić. Zatrzymano więc 53-latka i jego 32-letnią towarzyszkę, oboje z Zabrza.

W czasie rozpytywania ustalono, że przedmioty w postaci 3 powerbanków, 2 ładowarek, leków oraz paczki tytoniu zostały skradzione mężczyźnie, który udał się do toalety, pozostawiając torbę na ławce w poczekalni gliwickiego centrum przesiadkowego. Jak się później okazało, torbę sprawcy wyrzucili do kosza, w czasie oddalania się z miejsca kradzieży – dodaje Słomski.

Policjanci udali się w rejon centrum przesiadkowego i tam dotarli do pokrzywdzonego, który, zorientowawszy się, że został okradziony, zadzwonił już pod numer alarmowy. Wycenione na 600 złotych przedmioty mieszkaniec gminy Sośnicowice odzyskał z rąk funkcjonariuszy.

Trzeci sprawca również jest znany stróżom prawa, zatem wszyscy odpowiedzą przed sądem.

(żms)/KMP Gliwice

5 komentarzy
 najwyżej ocenione
od najnowszych    chronologicznie 
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze