Ponad 300 interwencji w tym miejscu od kwietnia. „Problem estetyczny”, „Permanentny stan podchmielenia”

To jedno z najbardziej obskurnych miejsc w centrum Gliwic. Na dodatek niczym magnes przyciągające tzw. „element” regularnie biesiadujący na ławkach. Problem istnieje od lat i wydaje się być nierozwiązywalny.

Za punktami gastronomicznymi na Placu Piastów życie towarzyskie, obficie zakrapiane alkoholem, kwitnie. Problem dostrzegają służby porządkowe, co zdają się potwierdzać statystyki interwencji.

Bywa, że na ławeczkach leżą osoby będące pod wpływem alkoholu. Zdarzenia te najczęściej występują w okresie wiosenno–letnim

– informuje Straż Miejska w komunikacie prasowym. Funkcjonariusze kilka razy dziennie patrolują ten teren w zakresie ochrony spokoju i porządku.


Statystyki służb strzegących porządku, biorąc pod uwagę, że patologię na skwerze można napotkać codziennie, nie zaskakują. Od początku kwietnia strażnicy przewieźli 25 osób do Izby Wytrzeźwień, które znalazły się w okolicznościach zagrażających ich życiu lub zdrowiu, oraz podjęli w rejonie Placu Piastów ponad 300 interwencji. 122 z nich dotyczyły picia trunków w plenerze.

Na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa skwer na Placu Piastów został oznaczony sześciokrotnie w kategorii wykroczenia „Spożywanie alkoholu w miejscach niedozwolonych”. Do Straży Miejskiej wpłynęło także 27 zgłoszeń mieszkańców dotyczących przebywania tam osoby nietrzeźwej, leżenia w przestrzeni publicznej, jak również odurzania się napojami wyskokowymi. Policja rzadziej podejmuje interwencje wobec nietrzeźwych osób.

– Osoby te, nie generują zdarzeń o charakterze przestępczym. To raczej problem estetyczny, a co za tym idzie, wzbudza poczucie zagrożenia w ludziach. Normalne osoby boja się ich wyglądu, razi ich zapach, podniesione głosy, ogólniej – ich permanentny stan „podchmielenia” – komentuje nadkomisarz Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.

Straż Miejska odwozi co niektórych do Izby Wytrzeźwień. Zgłoszenia na policję są sporadyczne. Policyjne patrole mają polecenia zwracania uwagi na ten rejon. To typowa codzienna i całodobowa prewencja

– dodaje nadkomisarz.

Z „biesiadami pod chmurką” często wiąże się palenie wyrobów tytoniowych, chociaż te wykroczenie popełniają nie tylko osoby spożywające tam alkohol, ale także pasażerowie oczekujący na przyjazd autobusu. Od kwietnia do lipca w tym miejscu strażnicy podejmowali 116 interwencji wobec ludzi w sposób rażący ignorujących obowiązujące prawo. Odnotowano także 42 przypadki zanieczyszczania otoczenia.

Straż Miejska apeluje do mieszkańców o zgłaszanie wszelkich sytuacji naruszania przepisów bądź występowania zagrożeń dyżurnemu na bezpłatny nr telefonu 986. Sygnały na pewno nie pozostaną bez reakcji służb, jednak kłopot polega na tym, że karanie tego rodzaju osób mandatami przynosi niewiele pożytku. Ludzie ci niejednokrotnie pozbawieni są pracy, świadczeń emerytalnych oraz jakiegokolwiek majątku, dlatego nie ma możliwości skutecznej egzekucji kar za wykroczenia.

(żms)