Mija pół roku od wdrożenia systemu inteligentnego sterowania ruchem. Na kilkudziesięciu skrzyżowaniach umieszczono kamery monitoringu dzięki którym łatwiej kontrolować bieżącą sytuację na gliwickich drogach.
Czy rzeczywiście po mieście jeździ się wygodniej?
– Jeżeli chodzi o nadzór nad sygnalizacjami świetlnymi i tego co widzimy poprzez kamery – po Gliwicach jeździ się szybciej. Łatwiej się przemieszczać z jednego końca miasta na drugi – mówi Dawid Ochód z Zarządu Dróg Miejskich.
Realizacja: Michał Szewczyk, Łukasz Gawin, czyt. Martyna Kolemba (TV Imperium)
Oprócz systemu komputerowego, pieczę nad skrzyżowaniami sprawują pracownicy ZDM. Mogą oni na bieżąco modyfikować ustawienia, tak aby usprawnić przejazd przez miasto.
– Naszym zdaniem funkcjonalność systemu się sprawdziła. Przykładem jest ul. Dworcowa, gdzie w ostatnich latach ruch wzrasta diametralnie. W 2012 było to ok. 1500 pojazdów, w 2013 roku – 2100, a teraz mamy 2800, a kolejki są mniejsze lub taki same jak trzy lata temu – tłumaczy Ochód.
Wśród kierowców opinie na temat systemu detekcji są podzielone. Niektórzy wyliczają całą listę zastrzeżeń. Większość zapytanych przez nas taksówkarzy nie chciała jednak podzielić się nimi przed kamerą.
– Ta sygnalizacja jest naprawdę dobra, ale nie na wszystkich skrzyżowaniach. Na przykład na ul. Toszeckiej nie jest najlepiej – mówi pan Józef, gliwicki taksówkarz.
– Jest trochę wygodniej, wszystko jest skoordynowane i odczuwam poprawę – dodaje pan Michał, taksówkarz z postoju przed dworcem PKP.
Udogodnienia dla kierowców uderzyły w pieszych, którzy na niektórych skrzyżowaniach muszą ćwiczyć swoją cierpliwość, długo oczekując na zapalenie się zielonego światła.
– Otrzymujemy sygnały od mieszkańców przechodzących przez przejścia dla pieszych. Jeżeli jest to możliwe to wydłużamy takie sygnały zielone. Staramy się, żeby szybciej otrzymywali sygnał zielony – wyjaśnia Ochód
Póki trwa budowa DTŚ, system nie może jeszcze pokazać pełni swoich możliwości.
ZDM jednak już teraz planuje jego rozbudowę. Rozszerzenie może też objąć nowe linie autobusowe. Na razie specjalne nadajniki wprowadzono w linii A4.
Wdrożenie systemu pochłonęło 35,5 mln zł, z czego ponad 24 mln zł stanowiło dofinansowanie z Unii Europejskiej.