Na terenach mniej zurbanizowanych na rowerzystów czyhają zagrożenia w postaci biegających luzem psów. Bynajmniej nie tych agresywnych, ale… wbiegających pod koła.
Niewielkie pieski, biegające luzem, będące sprawcami wywrotek cyklistów, mogą przysporzyć kłopotów swym właścicielom, którzy odpowiadają za dopilnowanie zwierzęcia. Policja przytacza dwa takie zdarzenia.
W ubiegłym tygodniu kierującemu rowerem 59-latkowi, podczas jazdy ulicą Rachowicką w Sierakowicach, wybiegł nagle na jezdnię pies. Doszło do zderzenia zwierzęcia z jednośladem.
[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Rowerzysta doznał obrażeń w postaci złamania kości twarzoczaszki oraz wstrząśnienie mózgu.[/perfectpullquote]Kilka dni wcześniej, w Rudzińcu, podobna sytuacja spotkała 40-letniego mieszkańca Bytomia. Gdy nagle pod koło roweru wbiegł nieduży pies, mężczyzna przewrócił się, łamiąc obojczyk. Czworonożny sprawca… zbiegł. Teraz w obu sprawach toczą się postępowania, mające ustalić właścicieli zwierząt.
Policja ostrzega, że obowiązujący kodeks cywilny przewiduje odpowiedzialność za szkody dokonane przez zwierzęta domowe. Art. 431 § 1 kc stanowi: „Kto chowa zwierzę albo się nim posługuje, obowiązany jest do naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło, chyba że ani on, ani osoba, za którą ponosi odpowiedzialność, nie ponoszą winy”.
(żms)/KMP Gliwice