„Nieprawdą jest, że Zygmunt Frankiewicz podczas sesji Rady Miejskiej dotyczących przedszkoli i żłobków utracił kontakt z rzeczywistością”
– między innymi publikacji takiego oświadczenia w piśmie skierowanym od redaktora naczelnego periodyku „Gliwiczanie Razem” domaga się prezydent Gliwic.
.
Pierwszy i jak na razie jedyny numer bezpłatnej gazety „Gliwiczanie Razem” ukazał się pod koniec ubiegłego roku. Prawie niezauważone na rynku pismo wywołało jednak irytację władz miasta.
W wydawanym przez stowarzyszenie „Gliwiczanie Razem” periodyku, redakcja już na drugiej stronie zapowiadała: „Nie chcemy by pismo stało się kolejną w mieście gazetą schlebiającą bezkrytycznie lokalnym władzom”. Deklaracja ta wydaje się tym bardziej interesująca, że redaktor naczelny pisma, Zbigniew Lubowski, wcześniej pracował w Miejskim Serwisie Informacyjnym – tygodniku wydawanym, i w całości finansowanym przez… magistrat.
Miesiąc po wydaniu pierwszego numeru, do redakcji „Gliwiczanie Razem” pod koniec stycznia trafiły dwa niemal identyczne w treści żądania zamieszczenia sprostowania w związku z „naruszaniem dóbr osobistych oraz publikacji informacji nieprawdziwych i obraźliwych”. Pierwsze pismo podpisane jest przez prezydenta Gliwic Zygmunta Frankiewicza, drugie przez wiceprezydenta Adama Neumanna.
Co tak zirytowało prezydenta i wiceprezydenta Gliwic?
Między innymi tekst radnego Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Wieczorka, gdzie znalazło się zdanie „Radni próbowali uzmysłowić Zygmuntowi Frankiewiczowi, iż prawdopodobnie niestety utracił kontakt z rzeczywistością”.
Prezydent domaga się również przeprosin za …wypowiedź przewodniczącego Rady Miejskiej. Zbigniew Wygoda w wywiadzie powiedział: „Zaraz na początku kadencji prezydent podjął próbę podważenia prawomocności i legalności wyboru mojej osoby na stanowisko przewodniczącego RM (…)”
Co ciekawe, żądanie przeprosin za autoryzowaną wypowiedź Zbigniewa Wygody, Zygmunt Frankiewicz kieruje pod adresem… redaktora naczelnego gazety, która tę wypowiedź opublikowała.
Sam Zbigniew Lubowski uważa, że takie żądanie nie mieści się w kategorii określonych w prawie prasowym sprostowań. „Nie potrafimy w żaden sposób zrozumieć, dlaczego redaktor naczelny gazety ma teraz przepraszać za słowa wypowiedziane przez lokalnego polityka i przytoczone na jej łamach. (…)Wyobraźmy sobie hipotetycznie, że na łamach tygodnika ?Polityka? ukazuje się np. wywiad z Jarosławem Kaczyńskim. Polityk PiS wyraża w nim bardzo niepochlebną opinię o premierze Donaldzie Tusku. W efekcie lider PO nadsyła list do Jerzego Baczyńskiego, redaktora naczelnego ?Polityki?, z kategorycznym żądaniem zamieszczenia przeprosin za słowa Jarosława Kaczyńskiego.” – komentuje Lubowski.
Prezydent zwraca też uwagę na publikację gdzie „względem członków Rad Nadzorczych użyto obraźliwych określeń, jakoby mieli oni stanowić ?typową dworską kamarylę, złożoną w dużej części z najwierniejszych pochlebców rządzącego od lat Zygmunta Frankiewicza?.
Prezydent zapowiada, że brak przeprosin i sprostowania „skutkował będzie wyciągnięciem dalszych konsekwencji związanych z odpowiedzialnością prawną redakcji”. W razie ponownego „naruszania dóbr osobistych” wystąpi na drogę sądową, gdzie będzie dochodzić „stosownego odszkodowania za szkodę, jak i zadośćuczynienia za wyrządzoną krzywdę”.
Redaktor naczelny „Gliwiczanie Razem” już zapowiada, że przeprosin nie będzie, a żądania Zygmunta Frankiewicza i Adama Neumanna uważa za próbę zastraszenia redakcji.
„Chętnie spotkamy się z tymi ludźmi na sali sądowej, jeśli pojawi się taka konieczność. Niech niezawisły sąd określi granice dopuszczalnej krytyki prasowej i wolności mediów.” – czytamy w oświadczeniu Zbigniewa Lubowskiego, zamieszczonym na stronie internetowej gazety.
Marcin Fabrykowski