Czy prezydent miasta Adam Neumann i jego małżonka zapłacą grzywnę za niezakrywanie ust i nosa w miejscu publicznym? Bardzo możliwe. Sprawą zainteresował nas gliwiczanin – złożył zawiadomienie w komendzie policji. Poinformował, że para złamała przepisy.
Inny mieszkaniec napisał do redakcji.
„W wolnej chwili przeglądałem profil prezydenta Gliwic Adama Neumanna na Facebooku i natknąłem się na jego zdjęcie, wykonane 14 lutego 2021 roku na rynku. Na zdjęciu tym prezydent, wraz z małżonką, prezentuje się bez maseczki. Bez odpowiedniego zabezpieczenia podchodził także do dzieci, co widać na kolejnym zdjęciu” – pisze czytelnik (imię i nazwisko znane redakcji).
I dalej: „W moim odczuciu jest to w absolutnym stopniu bulwersujące i naganne, bo osoba pełniąca taką funkcję powinna świecić przykładem, a nie manifestować swoją pogardę dla obowiązujących przepisów. Chciałbym w związku z tym zwrócić na tę sprawę uwagę lokalnych mediów”, czytamy w mailu.
Dowód na złamanie przepisów ustawy antycovidowej istnieje na publicznym profilu Adama Neumanna do dziś.
Prezydent i jego żona pozują do zdjęć, uśmiechają się, stoją blisko innych osób, które, w większości przypadków, twarz zakrywają. Prezydent ma szary szal, małżonka kolorową chustkę, ale się nie zasłaniają. Te elementy garderoby tylko chronią ich przed zimnem. Nosy i usta widać doskonale. Mowy nie ma też o półtorametrowym dystansie.
Jest za to wpis. „W Dzień Zakochanych nawet słońce okazało swoje uczucia. Dla mnie to też wspaniała okazja do spędzenia czasu z najbliższymi, wspólnego spaceru, miłych gestów i rozmów (…)”.
Pogromcą uśmiechu prezydenta chciała stać się najwyraźniej jedna „maruderka”. Internautka przytomnie zwróciła uwagę, pytając: „a gdzie maseczki?”.
Odpowiedzi jednak się nie doczekała. Nie doczekała się i autorka niniejszego artykułu. Pytanie o brak maseczek wysłano do prezydenckiego rzecznika prasowego. Łukasz Oryszczak komentarza odmówił.
Zakrywanie ust i nosa obowiązuje także na wolnym powietrzu – na ulicy czy spacerze. Na gliwickim rynku, w walentynki – również. Obowiązek zapisany jest w ustawie i, cóż, należy go przestrzegać. Kara za nieprzestrzeganie może wynieść teraz nawet tysiąc złotych.
Być może prezydenta lub jego żonę zwalniają z obowiązku względy zdrowotne – tego nie wiemy, bo rzecznik mówić nie chciał. Jedno wiadomo na pewno – przy innych okazjach Adam Neumann pojawiał się w przyłbicy, więc zasad przestrzegał. Czemu tym razem, tak oficjalnie, je złamał? Rzecznik nie odpowiedział.
Tymczasem jeden z gliwiczan, widząc łamanie obostrzeń przez najważniejszą osobę w mieście, złożył zawiadomienie na policję.
– Potwierdzam, że do gliwickiej policji wpłynęło zawiadomienie tego rodzaju – mówi oficer prasowy podinsp. Marek Słomski. – Funkcjonariusze z pierwszego komisariatu, na podstawie kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, prowadzą teraz czynności wyjaśniające.
Czynności te powinny zakończyć się w ciągu miesiąca od ich podjęcia (zgłoszenie przyszło w minionym tygodniu). Finał sprawdzimy.
Na koniec: ludzie mają prawo do błędu – niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto w kwestii maseczki jest bez winy. Źle jednak, że prezydent chwali się zdjęciami na swoim profilu. I nie tłumaczy, dlaczego złamał przepis. Teraz ma jednak szansę zachować się honorowo – sam zgłosić na policję i zapłacić grzywnę.
Marysia Sławańska