Przedsiębiorcy z ul. Matejki i Tkackiej przygotowali protest do prezydenta Gliwic. Obawiają się, że wskutek ograniczania ruchu samochodowego na kolejnych ulicach starówki stracą swoich dotychczasowych klientów.
Pod pismem protestacyjnym podpisała się blisko setka podmiotów gospodarczych, które, jak wskazują, nie brały udziału w żadnych oficjalnych konsultacjach planu zmian w rejonie gliwickiego Rynku. – Klienci, którzy do nas przyjeżdżają już narzekają na ciężki dojazd i brak miejsca do parkowania. Niejednokrotnie przez to w ogóle do nas nie docierają – podkreślają przedsiębiorcy. Zauważają też, że przecież w rejonie ich działalności wyznaczone zostały wcześniej zatoki postojowe.
Konferencja narodowców i burzliwe obrady
Przedstawiciele Ruchu Narodowego z naszego miasta, a także Konfederacji, kilka dni temu na gliwickim Rynku zorganizowali konferencję w sprawie planowanego w tym roku poszerzenia strefy ograniczonej dostępności. Wziął w niej udział m.in. Rafał Nowak reprezentujący lokalne środowisko narodowców, a także Jakub Kalus, sekretarz Ruchu Narodowego (prezesem tej organizacji jest Robert Winnicki, zaś jednym z wiceprezesów Krzysztof Bosak), a także – jak przedstawiono go na spotkaniu – kierownik działu prawnego Konfederacji. W trakcie kilkuminutowego wystąpienia mowa była m.in. o „kłodach rzucanych pod koła polskich kierowców”, a także o „ciosie w mikroprzedsiębiorców”, eko-szaleńcach i eurokratach.
Ratujmy polskich kierowców i polskich przedsiębiorców. Samochód nie powinien być dobrem luksusowym
– mówi Kalus na nagraniu udostępnionym w mediach społecznościowych przez Konfederację i Ruch Narodowy.
Środowisko narodowców przygotowało też stronę z własnym apelem do prezydenta Gliwic o wycofanie się z planowanych ograniczeń w ruchu samochodowym. – Sprzeciwiamy się włączeniu Gliwic w nurt szeroko zakrojonych zmian na szczeblu państwowym i ponadnarodowym, mających na celu ograniczenie korzyści oraz zwiększenie obciążeń fiskalnych wynikających z posiadania i użytkowania samochodów. Zwracamy uwagę, że rozwiązania promowane przez Unię Europejską oraz obecny rząd w Polsce wpłyną negatywnie na funkcjonowanie branży samochodowej i transportowej, dodatkowo pogłębiając procesy inflacyjne – piszą do prezydenta Neumanna.
Ideologiczny szlak został wytyczony przez organy Unii Europejskiej, następnie bezkrytycznie zaakceptowany przez rząd Mateusza Morawieckiego w formie agendy Fit for 55 i tzw. kamieni milowych Krajowego Planu Odbudowy
– wyjaśniają już poza treścią apelu do samorządu. Do tej pory petycję sygnowało ponad 400 osób, nie wiadomo jednak, czy tylko z Gliwic, czy także z innych części Polski.
Tymczasem o tym, że to narodowcy organizują się w obronie przedsiębiorców z gliwickiej starówki, zaczęli przestrzegać nas nasi Czytelnicy.
– Proszę nagłośnienie sprawy, bo chyba lokalni przedsiębiorcy nie są świadomi kogo popierają – rzekomy „protest przedsiębiorców” w sprawie zamknięcia ulic (https://stopograniczeniomruchu.com/) jest zorganizowany przez Ruch Narodowy (stopka strony). Ciekawe ilu z lokalnych przedsiębiorców chciałoby rzeczywiście wziąć udział w proteście ramie w ramię z nacjonalistami – ostrzega mieszkaniec Gliwic.
Sprawy nie są przesądzone
Niedawno odbyło się też spotkanie Rady Dzielnicy Śródmieście, podczas którego wysłuchano przedsiębiorców i mieszkańców ulic starego miasta, zamykanych w ramach „Strefy Ograniczonej Dostępności w Gliwicach”.
Dyskusja była bardzo burzliwa, ale udało się wypracować główne postulaty, które zostaną przedstawione władzom miasta
– informowała Małgorzata Konior z RDZ Śródmieście. Przedstawiciele samorządu zapewniają jednak, że sprawy nie są jednak przesądzone, a do samego rozszerzenia SOD pozostało kilka miesięcy i jest jeszcze czas na wnoszenie poprawek.
– Propozycja poszerzenia strefy z ograniczeniem ruchu na starówce została przygotowana z uwzględnieniem uwag, jakie w ciągu ostatniego roku wpływały do ZDM. Z myślą o mieszkańcach starówki starano się wyznaczyć odpowiednią liczbę miejsc parkingowych, z myślą o przedsiębiorcach np. przewidziano wydłużenie czasu na dostawy – bo przedsiębiorcy na obecnie „zamkniętym” obszarze zgłaszali taką potrzebę – wyjaśnia rzecznik prezydenta Gliwic, Łukasz Oryszczak.
– Przed ogłoszeniem planów miasta nie prowadzono rozmów z przedsiębiorcami z ulic, o które będzie poszerzona strefa. Pomysł został ogłoszony i szczegółowo opisany kilka miesięcy przed wprowadzeniem w życie, po to aby dać wszystkim (w tym przedsiębiorcom) czas na zgłoszenie ewentualnych problemów/pomysłów i żeby był czas na wprowadzenie ewentualnych modyfikacji. To właśnie teraz jest czas na rozmowy i takie rozmowy z pewnością będą się toczyć w kolejnych tygodniach – dodaje rzecznik.
(żms)
fot. 24gliwice.pl