Prowokacja gliwicka miała uzasadnić napad na Polskę. Dzień później rozpoczęła się II Wojna Światowa

85 lat temu Niemcy dokonali „prowokacji gliwickiej”. 31 sierpnia 1939 roku przebrani w polskie mundury przeprowadzili szturm na rozgłośnię radiową przy dzisiejszej ulicy Tarnogórskiej i wygłosili przemówienie w języku polskim.

„Uwaga, tu Gliwice. Radiostacja znajduje się w rękach polskich” – usłyszeli słuchacze za pośrednictwem mikrofonu burzowego, w jak wyposażony był nadajnik przy Tarnogórskiej. Prowokatorzy nie wiedzieli najprawdopodobniej, że w Gliwicach znajdują się dwie radiostacje – nadawcza, na którą napadli, oraz redakcyjna, wyposażona w studio mikrofonowe, przy ulicy Radiowej.

Chociaż napastnicy zdążyli po polsku wypowiedzieć zaledwie dziewięć słów, dla Adolfa Hitlera był to dostateczny pretekst, aby wypowiedzieć wojnę. W przemówieniu wygłoszonym 1 września 1939 roku uzasadniał swój atak na Polskę pojawiającymi się incydentami na granicy polsko-niemieckiej.


Gliwice, wówczas Gleiwitz, były właśnie położone przy samej granicy. Po tym, jak Hitler doszedł do władzy, często podkreślano rolę miasta jako bastionu niemczyzny na wschodnich rubieżach Rzeszy.

(żms /arch.2017)
fot. źródło Der Fall Gleiwitz / Prod. NRD Defa / Reż. Gerhard Klein