Otwarcie cudzego listu, przełamanie zabezpieczeń elektronicznych poczty mailowej, przeglądanie cudzego czatu w telefonie – osoba uzyskująca bez uprawnienia dostęp do treści informacji, której nie jest adresatem, naraża się na odpowiedzialność karną.
Mogłoby się wydawać, że przyzwoity człowiek cudzych wiadomości nie czyta – czy chodzi o listy polecone, maile, czy też o komunikatory w telefonie. Okazuje się jednak, że nie jest to jedynie kwestia przyzwoitości – to proceder zagrożony karą grzywny, ograniczenia wolności, a nawet pozbawienia wolności do lat 2. Nie wiedział o tym 35-letni gliwiczanin.
– Mieszkanka Gliwic zgłosiła gliwickim policjantom, że pewien mężczyzna bez jej zgody otworzył i przeczytał adresowany na nią list, czym naruszył tajemnicę korespondencji – relacjonuje komenda miejska policji, która przestrzega osoby nie mające tej świadomości – jest to przestępstwo.
Jednak nie tylko fizyczne rozdarcie koperty i zapoznanie się z treścią zawartego tam pisma będzie tak traktowane. Trzeba pamiętać, że to samo prawo dotyczy dla przykładu:
- czytania cudzych e-maili, smsa, czatu itp.;
- podłączenia się do sieci telekomunikacyjnej – na przykład – przechwytywanie danych w sieci wewnętrznej;
- przełamanie (rozszyfrowanie hasła dostępu do informacji objętych ochroną) albo ominięcie (zalogowanie się przy użyciu znanego hasła) zabezpieczeń elektronicznych, magnetycznych, informatycznych lub innych szczególnych zabezpieczeń sieci.
Przestępstwo naruszenia tajemnicy korespondencji może zostać popełnione tylko umyślnie oraz z tzw. zamiarem bezpośrednim. W związku z tym, nie popełnia przestępstwa ktoś, kto nieświadomie uzyskał dostęp do informacji.
Można dochodzić zadośćuczynienia
Celowe, a nieuprawnione zapoznawanie się z cudzą korespondencją podlega nie tylko przepisom kodeksu karnego. Sprawcę może też czekać proces cywilny.
Zgodnie z art. 26 kodeksu cywilnego ochrona dóbr osobistych obejmuje tajemnicę korespondencji i może znaleźć zastosowanie zarówno w przypadku zapoznania się przez nieuprawnionego z treścią cudzej korespondencji, jak i w przypadku jej nieuprawnionego rozpowszechniania.
Tu w grę wchodzi między innymi konieczność zapłacenia zadośćuczynienia pieniężnego.
Zazdrosny partner/partnerka bierze do ręki telefon…
Zerknijmy więc na inny wymiar naruszenia tajemnicy korespondencji, bo w codziennych relacjach międzyludzkich można znaleźć wiele przykładów tego rodzaju zdarzeń. Motyw wręcz powszechny w popkulturze, a więc partnerka/partner przeglądający (bez zgody) telefon drugiej połówki, poszukując tam dowodów zdrady; biegły w temacie informatyk, który przełamuje zabezpieczenia cudzej poczty elektronicznej, by dotrzeć do interesujących go informacji… – takie (i im podobne) przypadki, po zgłoszeniu, może zbadać policja.
– Sytuacja, niezależnie od tego z jakiej perspektywy będziemy na nią patrzeć, z punktu widzenia prawa jest raczej jednoznaczna. Oczywiście w tego typu sprawach w grę wchodzą różne aspekty – moralność, motywacja sprawcy, czysto ludzka i logiczna potrzeba dotarcia do prawdy i… prawo. Przepisy mówią jasno – osoba, która uzyskuje dostęp do informacji poprzez otwarcie zamkniętego pisma, podłączając się do sieci telekomunikacyjnej albo przełamując jej zabezpieczenia, popełnia przestępstwo – komentuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.
– To przestępstwo wnioskowe, czyli inicjatywa ścigania sprawcy zależy od woli osoby, której korespondencję przeczytano. Organy ścigania zajmą się sprawą po osobiście złożonym i podpisanym zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. W takim przypadku sprawca – w tym również członek rodziny też będzie odpowiadał za czyn zabroniony – dodaje, jednak zaznacza przy tym, że w takich delikatnych tematach najlepiej konsultować się i pytać praktykujących adwokatów czy radców prawnych.
(żms)