Dzięki interwencji cichego bohatera udało się uratować oszczędności starszej kobiety niemal w ostatniej chwili – miała właśnie wpłacić je na konto oszustów. Mężczyzna przedstawiając się jako policjant, zabrał seniorce telefon. W słuchawce usłyszał tzw. wiązankę w języku polskim, ale z obcym akcentem.
Historia niebywała. Gliwiczanin uratował oszczędności seniorki. Mężczyzna przypadkowo dosłyszał, przeprowadził dedukcję i szybko domyślił się, że kobieta przy bankomacie (wpłatomacie), trzymająca telefon przy uchu, w tym właśnie momencie jest manipulowana przez oszustów.
Bez wahania, błyskawicznie podjął decyzję, która, dla nieświadomego obserwatora, mogła wydawać się naruszeniem prawa. Nic bardziej mylnego. Zabranie telefonu okazało się, czynem słusznym i godnym pochwały, podjęty w sytuacji tak zwanej „wyższej konieczności”
– relacjonuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.
– W słuchawce usłyszał niewybredne słowa i żądanie zwrócenia telefonu „babci” – dodaje Słomski. – Niedoszła ofiara kilkadziesiąt minut wcześniej odebrała połączenie. Dzwoniący posługiwał się językiem polskim, ale ze wschodnim akcentem. Podawał się za pracownika banku. Informował, że ktoś próbuje zaciągnąć kredyt w jej imieniu. To przeraziło gliwiczankę, skutecznie paraliżując myślenie. „Bankowiec” nakazał czekać na telefon od policji. Po chwili, jak się domyślamy, zadzwonił rzekomy „policjant” z Warszawy, instruując, jak uniknąć strat finansowych.
Kobieta wykonywała polecenia, wypłaciła pieniądze i kolejnym krokiem miała być wpłata na „bezpieczne konto”. Dalszą część historii już poznaliśmy. Cichy bohater zaprowadził panią do banku. Gdzie wezwano prawdziwą policję. Policja wyraża uznanie dla zachowania 41-letniego mężczyzny.
Takich cichych bohaterów nie było w innych sytuacjach
Opisywana przez policje metoda działania przestępców niestety dotknęła także inne osoby – tam nie było komu przerwać w porę działań pokrzywdzonych osób, zmanipulowanych przez oszustów. Policja wymienia kilka takich zdarzeń:
- Knurów – 35-letnia kobieta odbiera telefon. Podobna (do opisanej wyżej) sytuacja, ale z dodatkowym…wizytowaniem placówki bankowej. Oszust podający się za policjanta, „wtajemniczył” oszukiwaną, podając imię i nazwisko pracownicy banku – wskazując ją jako uczestniczkę misternego planu wyłudzenia pieniędzy. Oszukana będąc w placówce przekonała się, ze taki pracownik w banku pracuje. Instruowana przez telefon, najpierw wypłaca oszczędności, potem wpłaca (wpłatomat) za pomocą uzyskanych kodów. Traci kilkadziesiąt tysięcy złotych.
- Gliwice – 30-latek sprzedający przedmiot na OLX otrzymuje wiadomość na Whatsapp. „Kupujący” przesyła link, który prowadzi do… utraty prawie 10 tysięcy złotych.
- Gliwice – 45-latek otrzymuje ofertę pomocy wypłaty pieniędzy zarobionych w kryptowalutach. Instaluje otrzymany plik exe., co doprowadza do utraty prawie 100 tysięcy złotych z jego konta bankowego.
- Pyskowice – 43-latka sprzedająca na OLX otrzymuje ofertę kupna. Kupujący komunikuje się przez Whatsapp, a następnie przeprowadza serię oszukańczych działań, włącznie z rozmową telefoniczną z rzekomą pracownicą poczty. Efektem jest utrata prawie 10 tysięcy złotych.
Jak podkreśla policja, nie ma dnia bez ataków z sieci i przez telefon. Warto przemyśleć sprawę i przygotować się mentalnie na tego rodzaju telefony czy inne propozycje.
(żms)/KMP Gliwice
fot. KMP Gliwice