Przeszliśmy tunelem DTŚ. Pod ziemią trwa walka z czasem

70% to najnowszy wskaźnik wykonalności śródmiejskiego odcinka Drogowej Trasy Średnicowej.

To dużo i zarazem mało, bo według pierwszych planów, w połowie 2015 roku budowa średnicówki miała być bardziej zaawansowana.

Już w lutym wiadomo było, że wielomilionowe przedsięwzięcie zakończy się dopiero w grudniu tego roku.

– Mniej więcej udaje się utrzymywać w ryzach harmonogramu. Tam gdzie są opóźnienie, wykonawca stara się nadrabiać pracując na wydłużonych zmianach lub wprowadzając dwie zmiany – mówi Maciej Tomczak, inżynier kontraktu odcinka G2 DTŚ S.A.

Źródłem dzisiejszych napięć terminowych są zeszłoroczne problemy związane z finansowaniem inwestycji. Choć teraz prace przebiegają bez zakłóceń, ich tempo niepokoi władze Gliwic. Na początku lipca doszło do spotkania prezydenta z przedstawicielami wykonawcy. Datę ostatecznego rozliczenia robót budowlanych ustalono na 15 grudnia. W razie potrzeby prace mają być wykonywane także nocą.

Łączna długość tunelu to 493 metry. Będzie naszpikowany elektroniką, a do jego obsługi wyznaczono m.in dwa budynki techniczne w rejonie ul. Dworcowej i Dubois’a. By łatwiej wyobrazić sobie, jak obiekt ma wyglądać, wystarczy pojechać do stolicy województwa. Tunel pod katowickim rondem był wzorem, który posłużył przy projektowaniu tego gliwickiego. W Gliwicach będzie jednak trochę ciaśniej bo przewidziano tylko dwa pasy ruchu w jedną stronę, natomiast w odróżnieniu od Katowic, pod ziemią zaprojektowano wjazd i wyjazd na powierzchnię. Konkretnie w rejon ul. Dworcowej.