Temat odrestaurowania i uruchomienia latarni gazowej, która mogłaby stać się kolejną miejską ciekawostką, został poruszony dwa lata temu. Mimo zapewnień urzędników, niewiele w tej sprawie się dzieje.
W 2016 roku radny Jan Pająk podjął korespondencję z Wydziałem Przedsięwzięć Gospodarczych i Usług Komunalnych na temat poniemieckiej gazowej latarni, która stoi przy moście na skrzyżowaniu ulic Berbeckiego i Wybrzeże Wojska Polskiego.
– Tutejszy Wydział planuje budowę w tym miejscu nowoczesnej latarni gazowej stylizowanej na okres międzywojenny, w której wnętrzu zostanie umieszczony zabytkowy mechanizm ze starego słupa. Sam słup jest tak skorodowany, że nie będzie można go wykorzystać – w odpowiedzi na zapytanie radnego zapewniała wówczas zastępca naczelnika Wydziału Przedsięwzięć Gospodarczych i Usług Komunalnych, Roksana Burzak.
Odrestaurowanie latarni miało zostać zgłoszone jako propozycja do budżetu miasta na rok 2017. Od tego czasu minęły ponad dwa lata, a skorodowany słup oświetleniowy nadal stoi w niezmienionym stanie.
[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””] Ani w 2017, ani 2018 roku nie udało się tego zadania ująć w budżecie. Priorytetem dla urzędników jest realizacja masterplanu oświetleniowego w Gliwicach, dofinansowanego z unijnych środków.[/perfectpullquote]
Ostatnia nadesłana odpowiedź Wydziału Przedsięwzięć Gospodarczych i Usług Komunalnych rzuca na nie trochę, nomen omen, nowego światła.
– Nie zaplanowano remontu starej latarni, tylko budowę nowej, która będzie imitowała światło gazowe i będzie zawierała elementy starej latarni widoczne dla przechodniów, o ile będzie to technicznie możliwe. Zadanie to zostanie zgłoszone do budżetu w kolejnych latach po zakończeniu inwestycji unijnych – doprecyzowała w tym roku Roksana Burzak.
Na realizację tej inwestycji trzeba więc będzie jeszcze poczekać.
(żms)