We wtorek o godzinie 19:30, gliwicka Radiostacja rozbłysła na niebiesko-żółto. To wyraz solidarności z Ukrainą.
Pomysł spotkał się z aprobatą władz samorządowych, które ustaliły, że zabytek będzie w tych barwach świecił przez czas nieokreślony – informuje Mariusz Kopeć, rzecznik Śląskiej Sieci Metropolitarnej.
We wtorkowy wieczór pod Radiostacją zgromadziła się spora grupa gliwiczan.
Z inicjatywą zmiany kolorów oświetlenia Radiostacji wyszła redakcja „Dziennika Zachodniego”.
– Nie jest naszym celem pouczanie polityków, nie oceniamy nikogo. Chodzi o to, by się zwyczajnie, po ludzku – solidaryzować ze wszystkimi, którzy czekają na pokojowe rozwiązanie napięcia na Ukrainie – tłumaczy dziennikarka Marlena Polok-Kin.
Wczoraj komputerowo zmieniono ustawienia oświetlenia. Odbyła się też pierwsza próba. Wszystko przebiegło prawidłowo.
– To jest oświetlenie ledowe, możemy ustawić dowolną kombinację – tłumaczy Mariusz Kopeć i jednocześnie zaznacza, że kolor żółty nie będzie prezentować się tak okazale jak na grafice komputerowej (na zdjęciu). To efekt połączenia barwy zielonej i czerwonej, który na drewnie gliwickiej Radiostacji nie prezentuje się, aż tak wyraziście.
– Barwy niebiesko-żółte to nie tylko kolory Ukrainy, ale także barwy Unii Europejskiej i maryjne, czy śląskie. Jedyne, co zwykli ludzie mogą zrobić – to jeśli wierzą – modlić się o pokój. A narodowość, wyznanie, poglądy – nie mają tu znaczenia – podsumowuje Marlena Polok-Kin.
To nie pierwsza tego typu akcja w województwie. W lutym, w ukraińskich barwach podświetlony został katowicki Spodek.
(msz)