– Ze względu na dramatyczną sytuację Gliwickiego Teatru Muzycznego, my niżej podpisani artyści i sympatycy tej sceny, zwracamy się z gorącym apelem o interwencję i pomoc w ratowaniu ważnej instytucji kultury
– zaczynają swoje pismo autorzy petycji. Wkrótce trafi ono na ręce Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotra Glińskiego oraz na biurko prezydenta Gliwic Zygmunta Frankiewicza.
– Zwolnienia artystów i pozostałych pracowników Gliwickiego Teatru Muzycznego trwające nieprzerwanie od początku sezonu 2015/2016, prowadzą nieuchronnie do zniszczenia teatru muzycznego z 60-letnią tradycją. Dla takich działań nie znajdujemy merytorycznego uzasadnienia – piszą muzycy.
Pismo to efekt trudnej sytuacji ekonomicznej dawnej „Operetki”. Placówka otrzymała od Miasta jedno z najmniejszych dofinansowań od wielu lat. Pracę straciło już kilkadziesiąt osób. Zespół muzyczny został okrojony o połowę, a w ubiegłym tygodniu wypowiedzenia otrzymały trzy osoby zatrudnione w chórze i pięć w sekcji baletowej (jedyne, które miały umowy zawarte na czas nieokreślony).
W uzasadnieniu decyzji, Grzegorz Krawczyk, dyrektor Gliwickiego Teatru Muzycznego podał przyczyny ekonomiczne, zmiany organizacyjne oraz programowe „polegające na likwidacji baletu jako odrębnego działu organizacyjnego Gliwickiego Teatru Muzycznego”.
– Biorąc pod uwagę obecne, szkodliwe dla GTM zmiany, postulujemy o utrzymanie obecnego, muzycznego profilu teatru, przywrócenie i odbudowę wszystkich zespołów artystycznych, powołanie kierownictwa, któremu będzie zależeć na kontynuacji wieloletniej tradycji teatru i dobru widza – piszą w petycji artyści.
Z pełną treścią dokumentu można się zapoznać pod tym linkiem. Przez pierwsze dwie doby od opublikowania pisma podpisało się pod nim prawie dwa tysiące osób. Szerzej o sytuacji w GTM pisaliśmy w artykule „Teatr na deskach. Dokąd zmierza GTM?”.
(msz)
Oświadczenie Grzegorza Krawczyka, dyrektora Gliwickiego Teatru Muzycznego z dnia 25 kwietnia 2016 roku
Powiadamiam wszystkich miłośników Melpomeny, że pogłoski o śmierci, czy też ?zabijaniu? tutejszego teatru są przedwczesne i z całą pewnością przesadzone. Teatr w Gliwicach trwa w służbie i ku uciesze jego mieszkańców od 120 lat i, śmiem twierdzić, najlepsze lata ma jeszcze przed sobą. Tym, którzy niczym prorok Jeremiasz, głoszą jego upadek i spustoszenie, odpowiadam ? jesteście w błędzie. Przypisywanie mi wrogich zamiarów wobec jednej z najważniejszych miejskich instytucji kultury jest zwykłym nadużyciem. Te i inne potwarze godzą w moje dobre imię, które starałem się budować służąc kulturze, a nie ją burząc. A zatem raz jeszcze przekażę to, co od września ubiegłego roku podkreślałem w rozmowach z pracownikami i innymi zainteresowanymi ? ani moim, ani władz miasta zamiarem i celem nie była i nie jest likwidacja gliwickiego teatru. Przeciwnie. Dlatego wszystkim gorącym głowom proponuję, aby nim zaczną wieszczyć teatralną apokalipsę ? na chłodno ocenili faktyczny stan Gliwickiego Teatru Muzycznego, bez oglądania się na ten czy inny partykularny interes, bez popadania w obłęd teorii spiskowych. Wyjaśniam, że podjąłem się zadania naprawy tutejszego teatru dla dobra miasta, a nie własnej glorii, gdyż miałem świadomość, że ta praca przysporzy mi jedynie wrogów i siwych włosów. Jestem jednak przekonany, iż z pomocą życzliwych i utalentowanych osób uda mi się tę trudną misję zrealizować, z pożytkiem dla Gliwic, gliwiczan i wszystkich ludzi kultury w Polsce. Biorę za nią całkowitą odpowiedzialność. O szczegółach programu artystycznego oraz planach organizacyjnych wypowiem się w maju bieżącego roku, czyli pod koniec trwającego sezonu teatralnego.
Grzegorz Krawczyk, dyrektor Gliwickiego Teatru Muzycznego i Muzeum w Gliwicach
Gliwice, 25 kwietnia 2016 r.