Remis na trudnym terenie. Pogoń Szczecin v Piast Gliwice 0:0

Trwa oczekiwanie na pierwsze zwycięstwo Piasta w sezonie 2014/15.

W poniedziałkowym meczu T-Mobile Ekstraklasy gliwiczanie bezbramkowo zremisowali z Pogonią Szczecin.

„Portowcy” przed pojedynkiem z Piastem okupowali czwartą lokatę w tabeli, jednak w razie zwycięstwa, przesunęliby się aż na pozycję lidera. Na spotkanie z byłymi kolegami z Gliwic nastawiali się Mateusz Matras oraz Marcin Robak, którzy jeszcze nie tak dawno stanowili trzon zespołu Piasta.

Wietrząc słabą formę gliwiczan w ostatnich spotkaniach, gospodarze rozpoczęli mecz od intensywnych ataków.

Już w 4 minucie przed znakomitą szansą na otwarcie wyniku stanął wspomniany Robak. Jego sytuacyjny strzał z bliskiej odległości obronił jednak golkiper gości Alberto Cifuentes.

Groźnie pod bramką Piasta ponownie zrobiło się dwie minuty później. Tym razem strzelał Łukasz Zwoliński.

Szczęście nie omijało gliwiczan.

W 22 minucie znakomitą główką popisał się Robak. Jego mocny i precyzyjny strzał z linii bramkowej kolanami zablokował Piotr Brożek. Kibice w Szczecinie mieli prawo zastanawiać się, jak długo jeszcze ich zespół będzie grał tak nieskutecznie.

Jedyna godna uwagi akcja Piasta miała miejsce w 31 minucie. Po niskim dośrodkowaniu, aktywnego w tym spotkaniu Adriana Klepczyńskiego, wyśmienitą okazję zmarnował Kamil Wilczek, który skierował piłkę ponad bramką. Do przerwy mecz toczył się pod dyktando „Portowców”.

Druga odsłona spotkania rozpoczęła się tak, jak pierwsza. Przeważali gospodarze, a Piast rzadko przekraczał połowę boiska. Ataki skrzydłami Pogoni padały jednak łupem dobrze dysponowanych defensorów z Okrzei. Znacznie więcej kłopotów Piast odnotował w grzej ofensywnej – gliwiczanie ograniczali się do sporadycznych kontr. Po jednej z nich, mogło być 1:0 dla „Piastunek”, gdy w 58 minucie obronie rywali ładnie urwał się Ruben Jurado, którego strzał z ostrego kąta trafił w boczną siatkę. To była ostatnia akcja Hiszpana – trzy minuty później został zmieniony, a w jego miejsce wszedł Radosław Murawski.

Ostatnie minuty meczu przypominały walenie głową w mur.

Na trybunach niecierpliwili się kibice, którzy spodziewali się łatwego zwycięstwa nad słabym w ostatnich tygodniach klubem z Gliwic. Tempo gry znacznie spadło, Pogoń atakowała nieporadnie, a Piast z łatwością niwelował jakiekolwiek zagrożenie ze strony napastników rywali. W zespole Pogoni dwoił się i troił Robak, który na pięć minut przed końcem groźnie uderzał piłkę głową. Blisko sensacji było w 92 minucie, gdy po dokładnym dośrodkowaniu Klepczyńskiego, Wojtek Kędziora z kilku metrów skierował głową piłkę ponad bramką.

Remis na trudnym terenie na pewno ucieszy sztab szkoleniowy, jednak powinien martwić brak składnych akcji i problemy z dłuższym utrzymywaniem się przy piłce. Widać było taktykę nastawioną wyłącznie na remis. Słabo pokazała się większość legii cudzoziemskiej Piasta. Mogła za to imponować solidna gra w defensywie, zwłaszcza w porównaniu z poprzednimi meczami.

W Szczecinie z dobrej strony pokazał się także krytykowany ostatnio bramkarz Cifuentes.

W sobotę Piast rozegra derby z inną drużyną z dołu tabeli – Ruchem Chorzów. Początek spotkania na Stadionie Miejskim przy ul. Okrzei o godzinie 18:00. (mpp)

(fot. piast-gliwice.eu)