W ubiegłym sezonie był gwiazdą Piasta Gliwice i królem strzelców piłkarskiej Ekstraklasy. W letnim oknie transferowym przeniósł się do Włoch i słuch o nim zaginął.
Kamil Wilczek został właśnie zawodnikiem Brondby Kopenhaga. W stolicy Danii 28-latek będzie próbował ratować karierę, która w ostatnich miesiącach znalazła się na zakręcie.
W sezonie 2014/2015 Wilczek zdobył dla Piasta 20 bramek i w cuglach wygrał klasyfikację strzelców. Zawodnik nie przedłużył wygasającego z Piastem kontraktu i przeniósł się do absolutnego beniaminka włoskiej ligi – Carpi FC 1909. Choć wydawało się, że poprzeczka nie jest zawieszona zbyt wysoko, Wilczek we Włoszech zagrał w zaledwie czterech oficjalnych meczach. Często nie łapał się nawet do meczowej osiemnastki.
Pomimo słabej dyspozycji, były napastnik Piasta otrzymał jesienią szansę od selekcjonera Adama Nawałki. W kadrze co prawda nie zadebiutował, ale mógł zaprezentować się podczas zgrupowania. Być może wyraźny sygnał od trenera reprezentacji podziałał mobilizująco dla 28-latka, który zapewne marzy o występie na Mistrzostwach Europy we Francji.
Możliwość powrotu do formy ma zagwarantować gra w Kopenhadze. Z Brondby, która interesowała się Wilczkiem już rok temu, podpisał umowę na 3,5 roku.
Tymczasem w Gliwicach, gdzie za sprawą dobrej gry duetu Nespor-Barisić o Wilczku mogli szybko zapomnieć, trwają zimowe ruchy transferowe.
Nowymi piłkarzami Piasta zostali: ofensywny pomocnik Marcin Jankowski (wcześniej Wisła Kraków), chorwacki obrońca Kristijan Ipsa oraz słowacki pomocnik Martin Bukata.
(msz)
fot. twitter.com/BrondbyIF