Rozbój przy ul. Korfantego. Sprawcy bili i kopali pokrzywdzonego, jeden z nich niedawno opuścił zakład karny

Po skrupulatnym dochodzeniu policjantom udało się ustalić głównego sprawcę rozboju, do jakiego doszło w czerwcu przy ul. Korfantego. Wówczas dwaj mężczyźni pobili i skopali 18-latka, ostatecznie zabierając mu telefon komórkowy. Zatrzymanie drugiego agresora to tylko kwestia czasu.

 
W miniony czwartek, po ponad miesiącu od wytypowania sprawcy brutalnego pobicia oraz kradzieży młodemu człowiekowi telefonu komórkowego, kryminalni z I komisariatu dopięli swego i, po zasadzce, zatrzymali 25-latka.

Jego ujęcie nie było proste, bo mężczyzna, wiedząc, że policjanci depczą mu po piętach, był bardzo ostrożny. Domyślając się, że w pobliżu mogą być stróże prawa, dwukrotnie rzucał się do desperackich, udanych, ucieczek

– informuje podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice.

Do zdarzenia, które stało się powodem kłopotów 25-letniego gliwiczanina (niedawno opuścił on mury zakładu karnego), doszło 1 czerwca na ulicy Korfantego. Dwaj rośli młodzi mężczyźni zaczepili wtedy 18-latka i bez przyczyny zaczęli go bić, a potem, już leżącego, kopać. Skradli pobitemu telefon o wartości 800 zł i uciekli. Jak ustalono w trakcie śledztwa, potrzebowali pieniędzy, więc szybko, bo już po 10 minutach od momentu kradzieży, znaleźli kupca na swój łup.

Policjanci rozpoczęli intensywne poszukiwania. Jedna z załóg, z pokrzywdzonym na pokładzie radiowozu, przeczesywała miasto – niestety, bez skutku. Równolegle w sprawę włączono doświadczonych operacyjnych z gliwickiej „jedynki” – dodaje podinspektor.

Funkcjonariusze zabezpieczyli nagrania z monitoringów. Okazało się, że prywatne kamery zarejestrowały, choć z oddali, wizerunki napastników.

Wiedząc już, jak byli ubrani, kryminalni ustalali drogę ich przejścia oraz kolejne okoliczności, pozwalające zbierać nowe dowody. W efekcie, po kilku dniach, detektywi odzyskali skradziony telefon, a dzięki przesłuchaniom oraz ustaleniom w zakładach karnych czy aresztach wiedzieli, kto był głównym sprawcą. Kolejne dni i tygodnie to ustalanie miejsca jego pobytu. Mężczyzna, wiedząc, że jest poszukiwany, desperacko uciekał – relacjonuje Słomski.

Zasadzkę przygotowano w czwartek. Śledczy czekali w ukryciu, a podejrzany został zatrzymany, gdy wchodził do jednej z kamienic w centrum miasta. – Nie miał szans ucieczki, zaś samo ujęcie było tak dyskretne dla otoczenia, że prawdopodobnie nikt nie zorientował się, iż stróże prawa złapali właśnie recydywistę – mówi oficer prasowy.

Policjanci z pierwszego komisariatu dążą teraz do ustalenia drugiego ze sprawców, jego zatrzymanie to tylko kwestia czasu.

Podejrzanego już zatrzymanego czeka odbycie kary 8 miesięcy więzienia do innej sprawy, a za opisane przestępstwo grozi mu od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Kara ta będzie zapewne zaostrzona, gdyż mamy do czynienia z osobą działającą w tzw. recydywie, czyli w warunkach powrotu do przestępstwa – zaznacza Słomski.

(żms)/KMP Gliwice
fot. KMP Gliwice