Gliwiccy urzędnicy są po spotkaniach z przedstawicielami Tramwaji Śląskich w sprawie przywrócenia komunikacji tramwajowej w Gliwicach. Droga do tego jest jeszcze daleka, ale tramwajowa spółka ma przygotować w tej sprawie specjalną analizę.
To co wydawało się do niedawna jedynie wspomnieniem, może wkrótce nabrać całkiem realnych kształtów. Podczas spotkania online z mieszkańcami, prezydent Katarzyna Kuczyńska-Budka poinformowała o przeprowadzeniu rozmów ze spółką Tramwaje Śląskie S.A. celem powrotu tej formy komunikacji publicznej do Gliwic.
– Warto podkreślić, że były to rozmowy o charakterze wstępnym i niezobowiązującym, mające na celu przedyskutowanie dostępnych opcji oraz ocenę szans związanych z wdrożeniem tego środka transportu w naszym mieście
– wyjaśnia Mariusz Kopeć, rzecznik prasowy prezydent Gliwic.
O odbyciu dwóch spotkań w tej sprawie informują nas także Tramwaje Śląskie. A pierwsze rozmowy z władzami Gliwic miały konkretny temat przewodni: “powrót ruchu tramwajowego do Gliwic”.
– W trakcie kolejnej wizyty w Urzędzie Miasta Gliwice ustalono, że ewentualna decyzja w tym zakresie będzie poprzedzona przygotowaniem przez spółkę analiz wykazujących zasadność powrotu transportu tramwajowego do tego miasta. Analizy w strefie merytorycznej, uzgodnione z UM Gliwice, spółka wykona na swój koszt. Prace dotyczące tego tematu są na etapie wstępnym – informuje Robert Walczak, rzecznik prasowy Tramwaje Śląskie S.A.
JEŚLI TRAMWAJE TO NA NOWEJ TRASIE
Na razie przekaz ze strony magistratu jest bardzo ostrożny. Trudno stwierdzić na ile poważnie urzędnicy tratuję ten temat, a ile w tych działaniach jest gry na alibi, na wypadek pytań o temat – jak się okazuje – ciągle budzący kontrowersje wśród gliwiczan. Wśród gliwickich polityków najmocniej akcent na powrót tramwaju wyrażał w ostatnim czasie wiceprzewodniczący Rady Miasta i lider Nowego Ratusza Kajetan Gornig.
– Na pewno wzdłuż ulicy Chorzowskiej i przejazd do dworca PKP mają sens. Na pewno należałoby się zastanowić czy trasa przez śródmieście, przez starówkę, czy przejazd w kierunku ulicy Kościuszki, bo Kościuszki jest jedyną ulicą, gdzie nie jeździ żaden autobus. A jest bardzo potrzebna komunikacja pomiędzy Nowym Światem, skrzyżowaniem z Kochanowskiego i tamtą okolicą na przykład z ulicą Łabędzką i strefą, gdzie wydaje się że byłby to dobry sposób na skomunikowanie dużych dzielnic – mówił Gornig w programie “Gość Dnia”.
Na konieczność wyznaczenia innej trasy niż te, które pamiętamy sprzed 2009 roku wskazywali także eksperci przygotowujący opracowania dla Politechniki Śląskiej. Poza nową siatką połączeń osobną kwestią pozostaje kwestia finansowania takiej inwestycji. Koszt budowy 1 kilometra linii tramwajowej szacuje się nawet na 25 milionów złotych. Jeden tramwaj to około 10 milionów. Przestrogą mogą być też Katowice, gdzie projektowanie linii na południe miasta trwa już od blisko dekady.
(msz)