Czy ktoś jeszcze opróżnia ten pojemnik na nakrętki? – pytali nasi czytelnicy. Faktycznie, charakterystyczne serce ustawione na skwerze za Urzędem Miasta było całkowicie wypełnione, a na bokach wisiało kilka toreb z nakrętkami, które nie mieściły się już do środka.
Gdy zamieściliśmy zdjęcie pojemnika w mediach społecznościowych 24gliwice, błyskawicznie został opróżniony.
Podobnych pojemników w naszym mieście jest więcej, (znajdziemy je jeszcze np. na Sikorniku, w dzielnicy Obrońców Pokoju czy na placu Mickiewicza), ale ten przy budynku magistratu, z uwagi na lokalizację, wypełnia się najszybciej. Dwa lata temu informowano, że ciągu niespełna dwóch miesięcy pojemnik był opróżniany cztery razy.
Coś ostatnio jednak zawiodło. Łatwo sobie tutaj wyobrazić, że osoba, która pofatygowała się by je zostawić nakrętki, po przyjściu na miejsce mogła poczuć… zawód? – Po co zbierać skoro faktycznie nie wiadomo co dalej się z tym dzieje – komentował jeden z internautów pod zamieszczonym przez nas w poniedziałek zdjęciem kosza-serca w portalu facebook.com. – Szkoda, tyle nakrętek. A ludzie zbierają miesiącami, żeby pomóc poszczególnym rodzinom – napisała inna użytkowniczka mediów społecznościowych.
Dlaczego więc zapomniano o opróżnianiu pojemnika? Wyjaśniła to zapytana przez nas Fundacja Różyczka, która była (obok magistratu) jednym z inicjatorów jego ustawienia.
– Z uwagi na przerwę w działaniu WTZ „Tęcza”, sytuację losową oraz sezon urlopowy zdarzyła się sytuacja gdzie Serce było zapełnione. Nadmieniam iż przez prawie 2 lata funkcjonowania Serca jest to pierwsza taka sytuacja. W opróżnianiu zawartości serca jest zaangażowany szereg osób – uczestniczy w tym pan użyczający nam busa, instruktor Warsztatów Terapii Zajęciowej „Tęcza” oraz w ramach zajęć nasi niepełnosprawni Uczestnicy – poinformowała Katarzyna Szerzeń-Danielewicz, wiceprezes Fundacji Różyczka.
– Jest to realna pomoc dla naszych Podopiecznych. Przykro nam iż zaistniała taka sytuacja. Mamy nadzieję iż podobne sytuacje nie będą mieć miejsca – dodała.
(żms)