Na łyżwy nie na lodowisko, ale do centrum miasta np. na gliwicką starówkę? Taki pomysł, wzorem wielu innych miast w Polsce chce wprowadzić w Gliwicach radny Bartłomiej Kowalski (PiS).
– Uważam, ze jeżeli taka ślizgawka zagościłaby na gliwickim Rynku, to doda zimą temu miejscu dodatkowego kolorytu i klimatu. Poza tym przyciągnie więcej osób na starówkę. Ślizgawka pod „Olimpijczykiem” dla wielu mieszkańców zlokalizowana jest za daleko by mogli z niej regularnie korzystać – mówi Kowalski.
Wniosek w sprawie „lodowiska pod chmurką” trafił niedawno do urzędników. Pomysł nie przypadł jednak im do gustu. Jak wskazał Miejski Zarząd Usług Komunalnych powierzchnia Rynku jest zbyt mała, aby zmieścić taki obiekt. Urzędnicy wskazali też na hałas agregatu chłodniczego, który może przeszkadzać mieszkańcom kamienic na starówce. Przeszkodę stanowi też nachylenie nawierzchni płyty Rynku.
Kowalski podkreśla jednak, że pomysł będzie próbował forsować w innej lokalizacji. W grę wchodzi m.in. Plac Krakowski albo Park Chopina. Małe, kompaktowe ślizgawki, zorientowane przede wszystkim na dzieci, w polskich miastach pojawiają się coraz częściej. Najpopularniejsze w regionie, na katowickim Rynku ma 14 metrów długości. Działa codziennie i jest darmowe.
(msz)