Znakomity mecz w wykonaniu Piasta. W piątkowy wieczór gliwiczanie pokonali Podbeskidzie (3:2) przed własną publicznością i awansowali na pozycję lidera.
Choć gliwiczanie na wiosnę nie rozpieszczają swoich kibiców, do piątkowego meczu mogli przystępować w niezłych nastrojach. We wtorek odprawili z kwitkiem Śląsk, a przed swoją publicznością nie zwykli tracić punktów.
To jednak goście zaczęli znacznie lepiej i w 9 minucie wyszli na prowadzenie. Bramka dla Podbeskidzia padła po błędzie Pietrowskiego, który słabym wybiciem „wyłożył” piłkę Kohei Kato. Mocny strzał Japończyka odbił się rykoszetem od jednego z obrońców Piasta i zmylił Jakuba Szmatułę.
Zdeprymowani gospodarze rzucili się do ataków. Wyróżniali się Gerard Badia i Kamil Vacek. W 17 minucie piłkę do Nespora zagrywał Badia, a ta odbiła się od rozpaczliwie interweniującego obrońcy gości i wtoczyła się do bramki gości.
Obie drużyny znakomicie prezentowały się w ofensywie, momentami zapominając o grze w obronie, co tylko dodawało wartości widowisku na Stadionie Miejskim.
– To najlepsze 45 minut Piasta w tym roku kalendarzowym – wyrokowali reporterzy stacji Canal+ Sport w przerwie meczu.
Piast grał dobrze, ale Podbeskidzie walczyło ambitnie i to goście ponownie wyszli na prowadzenie. Znowu zaspała defensywa gliwiczan, która pozwoliła Słowakowi Jozefowi Piackowi oddać strzał z narożnika pola karnego.
Podopieczni trenera Latala starali się błyskawicznie odpowiedzieć. Przed dobrą okazją stanął Badia, który minął wychodzącego przed pole karne golkipera Podbeskidzia. Hiszpan mógł skierować futbolówkę do pustej bramki, jednak ubiegli go defensorzy gości.
W 80 minucie stan gry wyrównał Josip Barisić, który z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki. Piast rzucił się do ataku – z dystansu nieźle strzelali Badia i Mak, jednak tuż obok bramki.
Emocje na Okrzei trwały do ostatnich chwil. W 90 minucie podcinany w polu karnym był Mateusz Mak. Do jedenastki podszedł Vacek, jednak jego intencje wyczuł golkiper Podbeskidzia. Czeskiemu pomocnikowi udało się dobić piłkę, dzięki czemu trzy punkty zostały w Gliwicach.
Po piątkowej wygranej Piast przynajmniej na jeden dzień awansował na pozycję lidera. Piłkarze z Okrzei mają dwa punkty przewagi nad Legią Warszawa. Kolejnym przeciwnikiem Piasta w Ekstraklasie będzie Korona. Gliwiczanie zagrają w Kielcach w przyszłą sobotę.
(mpp)