Sporu o lipy ciąg dalszy. Jest ponowny wpis konserwatora, jest też odwołanie ZDM

Wojewódzki Konserwator Zabytków w Katowicach podjął decyzje o ponownym wpisie do rejestru zabytków lip przy ul. Mickiewicza.

Trwający od kilku lat konflikt urzędników z obrońcami drzew zatoczył koło, bowiem drogowcy po raz drugi odwołali się od decyzji konserwatora.

Przypomnijmy, zespół zieleni w rejonie m.in. ul. Mickiewicza, Sowińskiego i skweru Keżmarok, już raz został wpisany do rejestru zabytków. Po wniesionym przez Zarząd Dróg Miejskich w Gliwicach odwołaniu, sprawa trafiła do Warszawy, która na początku 2014 roku, ze względów formalnych uchyliła decyzję konserwatora.

Dokumentacja została uzupełniona i pod koniec maja bieżącego roku, konserwator podjął drugą próbę wpisu drzew do rejestru. W uzasadnieniu wskazano m.in. na znaczenie historyczne tego miejsca, które powstawało w oparciu o ideą „miasta-ogrodu” Ebenezera Howarda, a w Gliwicach była realizowana m.in. przez Carla Schabika. Jak piszą konserwatorzy, osiedle domów mieszkalnych przy ul. Mickiewicza „uwzględniało utworzenie warunków przyjaznych zarówno człowiekowi, jak i naturze”, stąd w tym rejonie Gliwic tak dużo zieleni, skwerów i parków.

Pomimo upływającego czasu, zieleń ta nadal jest świadectwem wysokiego kunsztu ogrodniczego i niezwykle cennym fragmentem miasta. Ten układ zieleni jest już jednym z niewielu zachowanych w bardzo dobrym stanie przykładów tak zagospodarowanych międzywojennych osiedli, zarówno w skali miasta Gliwice, jak i całego regionu górnośląskiego – argumentują.

Innego zdania są gliwiccy drogowcy, którzy wnieśli odwołanie od tej decyzji, które dotyczy szpaleru drzew rosnących bezpośrednio w skrajni drogi przy ul. Mickiewicza i Sowińskiego. Dwa lata temu ZDM wskazywał przede wszystkim na stwarzane przez lipy niebezpieczeństwo, choć w policyjnych statystykach ul. Mickiewicza nie wyróżniała się in minus w liczbie wypadków. Tym razem drogowcy inaczej uzasadniają swoje stanowisko.

– W ocenie pracownika referatu zieleni zajmującego się drzewostanem w pasie drogowym – obecnie brak kilkudziesięciu drzew, a kolejne są w złym stanie fitosanitarnym i powinny być w najbliższym czasie usunięte. Brak jest możliwości uzupełniania szpaleru drzew w miejscach po usuniętych, ze względu na gęstą sieć uzbrojenia podziemnego. Wpisanie do rejestru zabytków drzew rosnących w pasie drogowym ul. Sowińskiego w istotny sposób ogranicza ewentualny remont bardzo zniszczonej nawierzchni drogi – wylicza Jadwiga Stiborska, rzecznik prasowy ZDM w Gliwicach.

Co ciekawe, zdaniem konserwatora, „stan fitosanitarny” drzew objętych postępowaniem został oceniony pozytywnie. Zresztą w styczniu tego roku, za zgodą obrońców drzew, wycięto ponad 20 chorych lip, u których zdiagnozowano chorobę, i które mogły zagrażać pozostałym.

– Będziemy pisać do ministerstwa by przedstawić także nasz punkt widzenia. Chcemy działać tak, abyśmy mogli spojrzeć w lustro i powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko co można – komentuje Grzegorz Sokalla ze Stowarzyszenia Gliwickie Drzewa.

W całej sprawie istotny wątek dotyczy także ul. Sowińskiego. Od początku sporu plotkowano o możliwości poprowadzenia śladem tej ulicy nowej drogi, która byłaby alternatywą dla przeciągającej się budowy gliwickiej obwodnicy. Urzędnicy dementowali te informacje. Wiadomo jednak, że remont będącej w fatalnym stanie ul. Sowińskiego figuruje w Wieloletniej Prognozie Finansowej do realizacji w 2018 roku. Projekt przebudowy zakłada stworzenie także drogi rowerowej, co przy obecnych rozmiarach ulicy, zdaniem niektórych mieszkańców, możliwe jest tylko przy poszerzeniu jezdni.

Kiedy poznamy stanowisko Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego? Przy okazji pierwszego postępowania odwoławczego trzeba było poczekać ponad pół roku. Co ważne, wniesienie odwołania nie wstrzymuje decyzji o wpisie do rejestru.
Michał Szewczyk