Opiekunowie starego cmentarza żydowskiego przy ulicy Na Piasku zapraszają na kolejną odsłonę sprzątania tego obiektu. Wydarzenie zaplanowano na najbliższą niedzielę, 9 października. Rozpoczęcie od godziny 10:00.
– Serdecznie zapraszamy do pomocy przy kolejnych pracach porządkowych na starym cmentarzu żydowskim w Gliwicach. Pracy przed nami bardzo dużo, ale wspólnie i systematycznie damy radę. Tym razem ponownie skupimy się na porządkowaniu kwatery dziecięcej z II połowy XIX wieku – zapowiadają organizatorzy.
Przyjść może każdy, kto ma chęci do pracy. Na miejscu będą czekały już narzędzia oraz drobny posiłek. Sprzątanie potrwa do godziny 15:00, jednak można wyjść szybciej lub, jeśli starczy energii, później. Mężczyźni proszeni są o zabranie ze sobą nakryć głowy.
Wydarzenie w serwisie facebook.com znajduje się tutaj.
Usuwanie bluszczu może wzbudzać dysonans
Cmentarz przy ulicy Na Piasku położony wśród drzew, z pomnikami porośniętymi bluszczem, wygląda bardzo malowniczo. Opiekunowie obiektu podczas akcji sprzątania usuwają część roślin, chroniąc istniejące groby przed zniszczeniem. Wyjaśniono to we wpisie pod koniec maja br.
Cmentarny bluszcz, który urzekł już niejednego, dla badaczy i historyków niestety potrafi bywać problematyczny. Z jednej strony jest wiekowym i integralnym elementem cmentarza, z drugiej jednak skutecznie utrudnia ewidencjonowanie grobów, dostrzeganie tak drobnych, acz ważnych z naukowego punktu widzenia, informacji jak np. sygnatury producenta i co bardzo istotne – w otchłani jego morza giną liczne, wspaniałe zabytki, które swoją doskonałością i kunsztem również stanowią cenne ślady przeszłości – czytamy na stronie cmentarza.
Praca z tą jakże fascynującą, acz wszechobecną gęstwiną potrafi przyprawić historyka o zawrót głowy – sam bluszcz obecny jest na cmentarzu od samego początku, będąc niegdyś jednak stałe zadbanym. Dziś pochłonął cały cmentarz nadając mu niepowtarzalnego klimatu, często jednak kosztem równie niepowtarzalnych zabytków
– wyjaśniają opiekunowie nekropolii.
Starając się zachować jak najwięcej cmentarnego bluszczu, osoby dbające o to miejsce chcą wyciągnąć na światło dzienne jak najwięcej zabytków o unikatowej wartości. Bez tego śląscy Żydzi za kilka dekad, może wiek, mogą stanąć w jednym szeregu ze społecznościami, których ślady historia zaciera na tyle skutecznie, że dziś wiadomo o nich już tylko z kart kronik i podręczników.
– Osoby także i spoza środowiska historycznego mogą popaść po dłuższej refleksji w swoisty dysonans – czy cmentarz, po ponad dwustu latach, ma stać się czymś z pogranicza trwałej ruiny i malowniczego parku, czy może należy dać mu szansę na powrócenie do pierwotnego zamierzenia, jakim było niesienie pamięci tych, których nazwiska wyryte są w chłodnych kamieniach, natura wszak zawsze wróci po swoje… – czytamy w internetowym wpisie.
(żms)
fot. Stary cmentarz żydowski (FB)