Starter do „komórki” tylko z dowodem? To ma być sposób na fałszywe alarmy bombowe

Czy bezmyślni dowcipnisie, którzy dla zabawy informują o podłożonej bombie w końcu przestaną czuć się bezkarni?

Czy kosztujące kilkanaście, a niekiedy nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych akcje ewakuacyjne nie będą już tak częste? Polski rząd szykuje zmiany, które przewidują obowiązkową rejestrację kart pre-paid. Co za tym idzie nikt, kto używa telefonu nie będzie mógł czuć się anonimowy.

W Gliwicach najczęściej odnotowuje się fałszywe zgłoszenia o alarmach bombowych w budynkach sądów ? Rejonowego i Okręgowego. Dowcipnisie nie oszczędzają również galerii handlowych czy restauracji.


Prawie zawsze o rzekomo podłożonej bombie informuje tajemniczy telefon. Do akcji od razu wyruszają odpowiedni służby, a klienci i pracownicy danej instytucji są ewakuowani. Straty z powodu „żartu” liczone są w tysiącach, a żartowniś – choć często trafia w ręce policji, niekiedy jednak pozostaje bezkarny.

Właśnie tej bezkarności mają zapobiec zmiany w prawie. Ogólnie rzecz ujmując chodzi o to, by kart telefonicznych nie można było kupować w sposób anonimowy.

Po wprowadzeniu zapowiadanych zmian w ustawie antyterrorystycznej, kupno karty pre-paid byłoby możliwe jedynie po okazaniu dowodu osobistego. Nie jest to jednak tak proste jak mogłoby się wydawać.

Po pierwsze tzw. startery do telefonów komórkowych można obecnie kupić dosłownie wszędzie – w kiosku, na stacji benzynowej a także w osiedlowym „spożywczaku”. Niemożliwe jest więc aby kupujący musiał okazywać dowód osobisty ze swoimi danymi przypadkowej osobie „za ladą”. Niosłoby to ogromne ryzyko powstawania swoistych baz danych, które bez problemu mogłyby trafić w niepowołane ręce. Poza tym pozostaje jeszcze kwestia weryfikacji autentyczności dokumentu. Skoro oszuści mogą wziąć kredyty na nie swój dowód, tym bardziej kupią w ten sposób starter. Odrębną kwestię stanowi znów pogłębiająca się ingerencja państwa w sprawy prywatne obywateli i zwiększenie bezpieczeństwa kosztem ograniczenia wolności.

Jednak już w 10 na 28 państw Unii Europejskiej istnieje obowiązek rejestracji starterów do komórek ?na kartę?. Wprowadzenie tego obowiązku zawsze tłumaczone było względami bezpieczeństwa.

Jak często w Gliwicach dochodzi do fałszywych zawiadomień, trudno określić, bo policja nie prowadzi statystyk w tej dziedzinie. Wiele zgłoszeń, m.in. te o podłożeniu ładunku wybuchowego w budynkach administracji publicznej nie tylko dezorganizują ich pracę, ale traktowane są jako poważne przestępstwo. Do tego dochodzą jeszcze koszty akcji ewakuacyjnej, za które płacą instytucje uczestniczące w działaniach, czyli policja, straż pożarna, pogotowie.

Warto dodać, że konsekwencje prawne fałszywych zgłoszeń są spore, sprawca podlega bowiem karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. (kk)