Straż Miejska nie chciała zabezpieczać targowiska – skarżą się mieszkańcy. Pomogła policja

Pilnowanie porządku publicznego to obowiązek Straży Miejskiej wynikający z jej statutu. Tymczasem, jak twierdzą mieszkańcy Zatorza, ich wniosek o stałe patrolowanie okolic placu targowego został odrzucony.

Targowisko przy ulicy Lipowej działa od lat w ustalone dni – wtorki i piątki. Jest popularnym wśród mieszkańców miejscem kupowania świeżych warzyw i owoców, ale nie tylko – można tam znaleźć nowe i używane ubrania, przedmioty domowego użytku, kwiaty, żywe zwierzęta, meble i wiele innych.

W dni targowe plac handlowy wypełnia się tłumami ludzi. Dojeżdżają oni z całego miasta komunikacją publiczną i samochodami. Te ostatnie stanowią na tym terenie duży problem. We wtorki i piątki wszystkie możliwe, legalne i nielegalne miejsca do parkowania są wypełnione. Przeszkadza to mieszkańcom dzielnicy Zatorze, dlatego poprosili straż miejską o stałe pojawianie się w rejonie targowiska.

Ilekroć zwracam się do Straży Miejskiej o wysyłanie regularnych patroli, bo wiem, że w tych a tych dniach/godzinach coś się dzieje, to w odpowiedzi dowiaduję się, że mamy DZWONIĆ jak coś jest nie tak

– skarży się Zofia Trzeszkowska-Nowak, Przewodnicząca Zarządu Osiedla współprowadząca stronę „Nasze Zatorze – serwis informacyjny” w portalu facebook.com.

– Oczywiście, że niektórych zdarzeń nie da się przewidzieć i wtedy należy powiadamiać telefonicznie, ale jeśli coś jest cykliczne, to spokojnie można wysłać patrol. W czasie dni targowych panuje bardzo duży chaos komunikacyjny: piesi przechodzą jak i gdzie chcą, samochody parkują na chodnikach, a kierowcy nie zatrzymują się na pasach. Czasami straż przejedzie i palcem nie kiwnie. Na szczęście po rozmowie z Komendantem II KP, którą przeprowadziłam 3 tygodnie temu, zawnioskował on o dodatkowy patrol i tak od kilku targowisk mamy względny porządek – komentuje gliwiczanka.

Strażnicy zaskoczeni

Straż miejska nie ukrywa zaskoczenia podejściem mieszkańców Zatorza. Na kwietniowy wniosek o stałe patrolowanie rejonu ulicy Lipowej odpowiedziała pozytywnie.

– (…) informuję, że funkcjonariusze tutejszej jednostki spełniają służebną rolę wobec społeczności lokalnej, w ramach posiadanych sił i środków objęli wskazany rejon miasta działaniami prewencyjno-kontrolnymi – wyjaśnia Agnieszka Krzysztoń, kierownik Wydziału Dzielnicowych straży miejskiej w Gliwicach w piśmie z 27 kwietnia.

Nie rozumiem tej sytuacji. Bardzo dobrze nam się układała zawsze współpraca z Radą Osiedla. Staramy się nawiązać z nimi kontakt w celu wyjaśnienia tego nieporozumienia

– komentuje rzecznik straży miejskiej, Bożena Frej.

Według rzeczniczki funkcjonariusze patrolują każdorazowo okolice targowiska, ujawniając przy okazji dużą liczbę wykroczeń, zarówno po stronie kierujących, jak i pieszych. Dla członków Zarządu Osiedla Zatorze te działania są jednak niewystarczające. Strażnicy widywani są tam rzadko i nie prowadzą skutecznych działań.

– Mamy dosyć zbywania nas pismami – mówi Wiesław Golec, Wiceprzewodniczący Zarządu Osiedla. – Podobnie jak w przypadku ławek (bez oparć, przyp. red.) i budżetu obywatelskiego, w naszym mieście zamiast coś załatwić wysyła się pisma, że wszystko jest w porządku albo, że się nie da – podsumowuje.

Na profilu Nasze Zatorze – serwis internetowy pojawiły się podziękowania dla Komendanta II Komisariatu Policji w Gliwicach za przydzielenie specjalnego patrolu na czas dni targowych. Najwyraźniej obecność mundurowych na targowisku problem chaosu komunikacyjnego rozwiązała.

(kliknij w obrazek, aby powiększyć)

(żms)