Strażacy mają pełne ręce roboty. Silny wiatr poprzewracał drzewa i połamał gałęzie

60 interwencji – tyle działań podjęli dzisiaj gliwiccy strażacy i tylko dwie z nich to pożary.

Pozostałe to skutki wichury, która przechodzi nad miastem. Bilans służby strażaków będzie na pewno większy, bo do 60 interwencji zdążyli wyjechać zanim minęła godzina 13.00. Najczęstsze zdarzenia to połamane gałęzie i drzewa utrudniające poruszanie się samochodom lub pieszym.

Na szczęście jak do tej pory nikt nie ucierpiał, choć w kilku przypadkach drzewa lub gałęzie przewróciły się na zaparkowane samochody – tak było m.in na Alei Przyjaźni i na ul. Wolskiego. Wciąż do Straży Pożarnej napływają jednak kolejne zgłoszenia.


W usuwanie skutków wichury zaangażowane są wszystkie gliwickie zastępy Straży Pożarnej, które wspomagane są przez okoliczne jednostki ochotnicze.

– Trzeba pamiętać, że oprócz interwencji związanych z usuwaniem połamanych drzew czy gałęzi, strażacy wyjeżdżają także do poważniejszych zdarzeń. Dzisiaj mieliśmy do czynienia z dwoma pożarami – jeden w Pyskowicach, który był efektem pozostawienia potrawy na gazie. Tu ucierpiała jedna osoba. Drugi miał miejsce na terenie jednego z gliwickich zakładów pracy – informuje Dariusz Mrówka, rzecznik gliwickiej Straży Pożarnej.

Skutki dzisiejszej wietrznej pogody będą usuwane na pewno do późnych godzin wieczornych:

– Każda z takich interwencji zajmuje dużo czasu – trzeba m.in. zabezpieczyć teren poprzez otoczenie go taśmą, połamane drzewa czy gałęzie trzeba pociąć na mniejsze kawałki i dopiero wtedy można je usunąć – tłumaczy Dariusz Mrówka.
(kk)

Fot. czytelnicy – dziękujemy.