Euro 2016 to doskonała okazja do stworzenia w polskich miastach tzw. stref kibica, w których mieszkańcy wspólnie i za darmo mogą oglądać turniejowe rozgrywki.
Tym razem samorządy natrafiły jednak na dwa poważne ograniczenia: finansowy i organizacyjny. Ten drugi sprawił, że strefa nie powstanie w Gliwicach.
– Taki pomysł był rozważany, ale szybko został odrzucony. To byłyby imprezy podwyższonego ryzyka, ze względów formalnych i organizacyjnych trudne do przeprowadzenia – mówi Marek Jarzębowski, rzecznik prezydenta miasta i wskazuje na ostatnie sygnały napływające z Wrocławia i Warszawy (m.in. próba zamachu na komisariat) oraz projekt przygotowywanej przez rząd ustawy antyterrorystycznej.
Jak będzie w innych miastach? Na Śląsku kibice tradycyjnie gromadzili się pod Spodkiem. Wiele wskazuje, że nie tym razem.
– Z uwagi na wymagane duże zaangażowanie finansowe Miasta Katowice, które nie jest ujęte w budżecie na rok 2016, nie ma możliwości współpracy na proponowanych warunkach – tłumaczył niedawno Waldemar Bojarun, wiceprezydent Katowic.
Aspekt finansowy to główny czynnik odstraszający w tym roku samorządy od tworzenia stref. Zrezygnowały już nawet największe miasta, jak np. Poznań, Gdańsk i prawdopodobnie Wrocław. Zagrożone jest powstanie strefy w Warszawie i Krakowie. To m.in. wynik wysokich stawek, jakie za możliwość transmisji meczu zażyczyła sobie telewizja Polsat oraz operatorzy dysponujący prawami do transmisji. Przykładowo pełen koszt stworzenia strefy kibica w Poznaniu oszacowano na milion złotych. W liczącej 57 tysięcy mieszkańców Białej Podlaskiej, Polsat zażądał za transmisję meczu reprezentacji Polski 5 tysięcy złotych (w 2012 roku stawka TVP wynosiła 700 złotych).
Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej we Francji rozpoczną się 10 czerwca i potrwają do 10 lipca. Reprezentacja Polski rozpocznie rywalizację 12 czerwca. Rywalem Biało-Czerwonych będzie Irlandia Północna.
(msz)