Odcinkowy pomiar prędkości zacznie funkcjonować po podłączeniu urządzeń do prądu – wynika z informacji GITD podanych pod koniec lutego. Znaki już jednak stoją, a kierowcy w obawie przed mandatami wyraźnie zwalniają. W tym sensie można powiedzieć, że system już… działa.
Rozbudowa automatycznego systemu pomiaru ruchu drogowego zakończyła się pod koniec ubiegłego roku. W ramach tego zadania na drogach w kilkudziesięciu nowych lokalizacjach, w tym na gliwickim i zabrzańskim odcinku DK 88 pojawiły się najpierw bramownice do montażu urządzeń rejestrujących, później zaś same urządzenia. Czy już działają? To pytanie powraca w różnych grupach dotyczących sytuacji drogowej od dłuższego czasu. Szczególnie frapującym dla kierowców jest fakt, że znaki informujące o pomiarze prędkości miejscami już zostały odsłonięte. Jednak póki co wygląda na to, że jeszcze nie uruchomiono systemu.
W przytoczonej lokalizacji trwają prace związane z zapewnieniem dostawy energii elektrycznej. Dokładny termin uruchomienia urządzenia nie jest jeszcze znany
– przekazał pod koniec lutego Wydział Informacji i Komunikacji Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Ostatnio po mediach społecznościowych zaczęło też krążyć pismo przesłane przez CANARD, a dotyczące właśnie tej sprawy. I wynika z niego, że póki co kierowcy nie mają się czego obawiać.
– Główny Inspektorat Transportu Drogowego, zgodnie z umową zawartą z dostawcą energii elektrycznej, oczekuje na ukończenie prac związanych z wykonaniem zasilania urządzeń najpóźniej do 30 sierpnia 2024 roku – przekazuje tam Zastępca Dyrektora CANARD, Damian Wiktorzak.
Projekt pod lupą prokuratury
Rozbudowa automatycznego systemu nadzoru nad ruchem drogowym jest częścią dużego projektu, w ramach którego w 39 nowych lokalizacjach w 13 województwach pojawiły się urządzenia do odcinkowego pomiaru prędkości, ale nie tylko to, bo wzmocniono także flotę samochodową CANARD. Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym zakupiło 33 samochody pościgowe, które stały się ostatnio, po zgłoszeniu obecnego kierownictwa GITD, przedmiotem zainteresowania prokuratury. Pod wątpliwość poddano zasadność, celowość oraz sposób wydatkowania środków publicznych – pojazdy mają być m.in. niewspółmiernie drogie do realizowanych celów. Pisaliśmy o tym tu:
Zakup pościgowych BMW pod lupą prokuratury. GITD podejrzewa, że doszło do niegospodarności
(żms)