Przez ponad dwa miesiące w gliwickim zakładzie Bumar próbowano przywrócić do życia pierwszy czołg polskiej armii.
Udało się. Dzięki gliwickim specjalistom, prawie stuletni pojazd jest w pełni sprawny.
Czołg, który sprowadzono z Afganistanu zaprezentowany zostanie 11 listopada w Warszawie na defiladzie z okazji Święta Niepodległości.
Czołg Renault FT-17 należy do warszawskiego Muzeum Wojska Polskiego, ale to właśnie w Gliwicach czołgowi specjaliści tchnęli w niego nowe życie.
Czołg wyposażono w napęd zastępczy złożony z silnika spalinowego firmy ANDORIA i napędu hydraulicznego firmy Rexrot. Zamontowano również zastępcze gąsienice z gumowymi nakładkami.
Żeby protoplasta współczesnych czołgów mógł o własnych siłach zaprezentować się na wspomnianej defiladzie, przez ponad dwa miesiące pracowała nad nim grupa remontowo-konstrukcyjna Bumaru – Łabędy oraz specjaliści z Muzeum Wojska Polskiego i wolontariusze.
Skompletowali oni i zmontowali blisko 1000 detali, głównie elementów złącznych i części pancerza.
Jak podkreślają specjaliści gliwickiego zakładu, był to dla nich prawdziwy zaszczyt i są dumni, że mogli podjąć się tej rekonstrukcji.
– Ze względu na bardzo krótki czas na uruchomienie czołgu i skromną dokumentację techniczną zabytkowego wozu, bardzo istotne było ogromne zaangażowanie pracowników i ich doświadczenie w remontach różnego rodzaju pojazdów pancernych – tłumaczy Ewa Kubisiewicz- Boba, rzecznik Bumaru – Łabędy.
Czołgi Renault są pierwszymi tego typu pojazdami używanymi w Wojsku Polskim. Wyremontowany w Gliwicach egzemplarz został sprowadzony do Polski z Afganistanu w ubiegłym roku. W sierpniu Bumar-Łabędy wykonał część elementów jego opancerzenia. Dosłownie kilka dni temu zakończył się drugi etap prac.
Czołg zostanie zaprezentowany w defiladzie w Warszawie, następnie wróci do Muzeum Wojska Polskiego.
Zakłady Bumar – Łabędy realizują obecnie remonty czołgów PT-91, wozów zabezpieczenie technicznego WZT-3, WZT-2 i wież HITFIST 30 do KTO ROSOMAK.